Dzisiaj rozpoczęło się w Watykanie III Światowe Spotkanie Misjonarzy Miłosierdzia, w którym uczestniczy około 400 kapłanów.
Wielu nie mogło w nim wziąć udziału ze względu na panujące w różnych krajach restrykcje antycovidowe. Misjonarze miłosierdzia pełnią ważną posługę w Kościele, szczególnie jako szafarze sakramentu pojednania, ponieważ mają władzę odpuszczania grzechów zarezerwowanych dla samego Papieża.
Misjonarze miłosierdzia zebrali się dzisiaj rano, aby podzielić się doświadczeniem swojej posługi w trudnym czasie pandemii. Wysłuchają także wystąpień przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji, abp. Rino Fisichelli, kaznodziei papieskiego, kard. Raniero Cantalamessy oraz prof. Damiána Guillermo Astiguety z Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Kulminacyjnymi momentami spotkania będą: jutrzejsza Msza pod przewodnictwem Papieża przed Bazyliką św. Piotra oraz poniedziałkowa audiencja z Franciszkiem. Jednym z uczestników wydarzenia jest jezuita, o. Rafał Sztejka, rektor Kolegium Bobolanum w Warszawie.
„Zostałem misjonarzem miłosierdzia dlatego, że w swoim życiu wielokrotnie doświadczałem, jak wielkim jestem grzesznikiem i jak bardzo potrzebuję miłosierdzia. Zostałem misjonarzem miłosierdzia także dlatego, aby służyć Papieżowi Franciszkowi. Gdy pojawiła się taka możliwość i przeczytałem, że zamierza on takich ludzi posłać, to po prostu bardzo chciałem i zapragnąłem służyć Papieżowi, a w zasadzie Kościołowi i dzisiejszemu człowiekowi, służyć Bogu pod przewodnictwem Franciszka – zaznaczył o. Sztejka. – Przepowiadanie miłosierdzia to nie tylko słowa. Miłosierdzie przepowiada się swoim życiem, gestami. Być misjonarzem miłosierdzia oznacza także mieć absolutnie wielką frajdę odpuszczania grzechów i to tych, zarezerwowanych dla samego Papieża. To jest znak tego, że Bóg cię kocha, że mogę pokazać, że nie tylko mówiłem i pokazywałem ci miłosierdzie, ale możesz doświadczyć tego Boga, który przebacza. Daje mi to ogromną radość i satysfakcję. To jest coś niesamowitego, dlatego, że mogę mówić o tym, co Bóg ma w sobie, czyli o miłości i przebaczeniu, o czymś co nie ma dna.“
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.