Przecieranie szlaku

Kongijscy biskupi oficjalnie zaapelowali do księży „ojców rodzin”, by odeszli z kapłaństwa.

Reklama

Dzieci księży przez wiele lat były tematem tabu, czego najprostszą i chyba najtrudniejszą konsekwencją było to, że wzrastały bez ojca. Trzy lata temu temat ten podjął otwarcie w Watykanie psychoterapeuta Vincent Doyle, syn irlandzkiego księdza katolickiego i założyciel stowarzyszenia Coping International, które zajmuje się ochroną praw dzieci księży katolickich na całym świecie. Doyle chce wydobyć je z anonimowości i pomóc psychologicznie wielu osobom, które narodziły się w relacji pomiędzy kobietą i kapłanem w różnych regionach świata. Przy okazji jego wizyty Kongregacja ds. Duchowieństwa potwierdziła, że istnieje wewnętrzny dokument watykański stanowiący wyraźnie, jaką postawę należy przyjąć w takich przypadkach. Kryterium postępowania ma być dobro dziecka, wiadomo jednak, że nie zawsze tak jest. Dokument pozostaje kolejną literą prawa a życie toczy się swoim biegiem.

Pierwszym episkopatem na świecie, który otwarcie mierzy się z tym problemem są biskupi Demokratycznej Republiki Konga. Kraj ten liczy 90 mln mieszkańców, z czego 40 proc. to katolicy. Nie ujawniono jak wielkim problemem w skali kraju jest „ojcostwo księży”. Konferencja episkopatu tego afrykańskiego kraju wydała oficjalny dokument zatytułowany „W szkole Jezusa Chrystusa. Dla autentycznego życia kapłańskiego”, w którym odważnie wzywa do „podjęcia odpowiedzialnej postawy względem dzieci urodzonych z relacji kobiety z księdzem”. Biskupi nie wrzucają wszystkich do jednego worka. Podkreślają, że wielu kapłanów wiernie żyje w czystości i celibacie, są jednak tacy dla których jest to problemem. Odnosząc się do praw dzieci i kobiet zmuszonych do życia w ukryciu podkreślają: „Mamy moralny obowiązek uznania, że te osoby istnieją i cierpią w milczeniu. Wołają o ich uznanie i towarzyszenie im”.  Biskupi wyraźnie wskazują, że nie może być zgody na połączenie roli „ojca rodziny” z posługą kapłańską rzymsko-katolickich księży. Stąd jako jedyną drogę wskazują odejście z kapłaństwa i wzięcie odpowiedzialności za potomstwo i kobietę. Wobec księży mających dzieci, którzy będą stawiali w tym względzie opór i nie będą chcieli przeniesienia do stanu świeckiego odpowiednią procedurę ma wdrożyć biskup, przedstawiając do Watykanu odpowiednie dokumenty.

Radykalne kroki, które mogą przetrzeć szlaki dla kolejnych episkopatów, by odważnie zmierzyć się z tym wciąż tolerowanym problemem w Kościele. Jeszcze z czasów pontyfikatu Benedykta XVI jest praktyka Kongregacji ds. Duchowieństwa, że wszyscy księża, także ci poniżej 40. roku życia, mający dzieci, otrzymują praktycznie natychmiastowe przeniesienie do stanu świeckiego. Głównym celem tej decyzji była troska o dobro ich potomstwa, czyli prawo dzieci, by u ich boku był również ojciec, a nie tylko matka. Sęk tym, że nie wszyscy o to proszą, nawet gdy pojawiają się kolejne dzieci a przełożeni na to pozwalają. Problem mają wtedy załatwić sute alimenty płacone przez zakon czy diecezję. Kierujący Kongregacją ds. Duchowieństwa kard. Beniamino Stella, tak mówił o problemie księży „ojców rodziny” trzy lata temu: „Ważne jest, aby kapłan w obliczu takiej rzeczywistości był w stanie zrozumieć, jaka spoczywa na nim odpowiedzialność względem własnego dziecka. Jego dobro i opieka nad nim muszą się znajdować w centrum zainteresowania Kościoła, aby dzieciom nie zabrakło nie tylko tego, co jest niezbędne do życia, ale przede wszystkim wychowawczej i uczuciowej roli ojca”. Szlak przetarty, jednak długa droga prawdy i ewangelicznego radykalizmu jeszcze przed episkopatami poszczególnych krajów, szczególnie w obliczu spadku powołań.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama