„To życie jest prawem, a nie śmierć. Nie można mylić pomocy chorym z niedopuszczalnymi praktykami, które prowadzą do śmierci” – mówił Papież Franciszek podczas audiencji środowej. W swojej katechezie ukazał św. Józefa jako patrona dobrej śmierci. Polaków zachęcił do modlitwy za chorych, grzeszników i umierających.
Ojciec Święty podziękował Benedyktowi XVI za jego list, w którym pisze o sobie, że bycie chrześcijaninem pozwala mu przejść z ufnością przez mroczną bramę śmierci. Zauważył, że jest to bardzo cenna rada, ponieważ kultura dobrobytu stara się usunąć rzeczywistość śmierci, którą jednak pandemia koronawirusa uwypukliła w dramatyczny sposób.
Papież podkreślił, że tylko wychodząc z wiary w zmartwychwstanie, możemy bez lęku spoglądać w otchłań śmierci. Zauważył, że chrześcijańskie spojrzenie na śmierć może nam pomóc przewartościować to, co w życiu jest naprawdę ważne. „Nigdy nie widziałem za karawanem furgonetki na przeprowadzki! Nie ma sensu gromadzić bogactw, jeśli pewnego dnia umrzemy. To, co musimy gromadzić, to miłosierdzie, zdolność do dzielenia się, nie pozostawania obojętnym na potrzeby innych” – mówił Franciszek.
Franciszek podkreślił, że dla chrześcijanina dobra śmierć jest doświadczeniem Bożego miłosierdzia, które staje się bliskie względem nas także w tej ostatniej chwili naszego życia.
„Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków – mówił Ojciec Święty. – Zachęcam was do ofiarowania waszych modlitw za wstawiennictwem św. Józefa, wypraszając, by chorzy odzyskali zdrowie, zagubieni doznali nawrócenia i pokoju, a wszyscy wierni w godzinę przejścia do Domu Ojca otrzymali łaskę dobrej śmierci. Z serca Wam błogosławię!“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.