Choć w Europie Zachodniej od lat topnieje liczba wiernych, w niektórych miejscach wiara chrześcijan ulega ożywieniu. W ostatnią niedzielę położono kamień węgielny pod budowę nowego kościoła w mieście Voisins-le-Bretonneux niedaleko Wersalu. „Jeśli będziemy pokazywać jedynie obraz kurczącego się Kościoła, nikt nie będzie chciał do nas dołączyć” – mówi proboszcz miejscowej parafii.
Krajobraz religijny Francji jest dość zróżnicowany. Liczne są ataki podyktowane wrogością względem chrześcijan (prawie 1000 w 2020 r.), w tym akty wandalizmu względem kościołów i innych miejsc kultu. W tym roku dokonano już profanacji katedralnej bazyliki św. Dionizego w Saint-Denis oraz ośmiu innych kościołów. Choć wiele diecezji musi się starać o zapewnienie ochrony opustoszałym świątyniom, są też jednak miejsca, gdzie trzeba wyjść naprzeciw nowym potrzebom duszpasterskim.
Budowa kościoła w Voisins-le-Bretonneux jest tego dobrym przykładem. Wierni tej kilkutysięcznej parafii muszą się gromadzić co niedzielę na Mszy w wynajmowanej sali gimnastycznej. Jak mówi proboszcz, ks. Père Pierre-Hervé Grosjean, nie należy być ślepym na sytuację Kościoła, ale nowa świątynia jest znakiem nadziei. Koszt budowy kościoła wyniesie około 10 mln euro. Połowę udało się już zebrać, trwa zbiórka darowizn na pokrycie brakujących funduszy.
Nowe świątynie powstają także w kilku innych miastach. W Chelles, liczącym 55 tys. mieszkańców, budowa kościoła ma skończyć się w 2024 r. Kościół wznoszony jest także w Val d’Europe, dzielnicy szybko rozwijającego się nowego miasta Marne-la-Vallée. Z kolei w Clichy-sous-Bois budowany jest kościół pod wezwaniem św. Jana XXIII, zaś w fazie projektu jest nowe miejsce kultu w północnej części Tuluzy, w dzielnicy Borderouge.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.