Kilka kobiet indiańskich wypędziło biczami grupę feministek, które usiłowały zakłócić przebieg porannej niedzielnej Mszy św..
Do zdarzenia doszło 1 października w katedrze św. Wawrzyńca Męczennika w Santa Cruz de la Sierra w Boliwii, sprawowanej przez miejscowego arcybiskupa Sergio Gualbertiego. Napastniczki “weszły do kościoła z malunkami i plakatami protestacyjnymi i rozrzucały ulotki w czasie liturgii” – powiedziała jedna z obrończyń świątyni. Przyznała przy tym z żalem, że nikt z obecnych w świątyni nie zareagował na tę prowokację, toteż “musiałyśmy podbiec i zrobić z naszych «chicotes» [tradycyjny bat o drewnianym trzonku z trzema końcówkami z tkaniny lub rzemieni], aby bronić kościoła przed tymi złymi rzeczami, które tu się dzieją”. Dodała, że ludzie patrzą na to wszystko obojętnie i wygląda to tak, jakby “w kościele nikogo nie było”.
W odpowiedzi na pytanie miejscowych mediów, w jaki sposób ona i jej koleżanki wypędziły intruzki, kobieta pokazała swój „chicote” i powiedziała: “Za jego pomocą będziemy tak postępować z tymi wszystkimi, którzy przychodzą tu, aby nas zniewolić, chcą dopuszczać się złych rzeczy, wandalizmu, gdyż w naszym zwyczaju leży wykorzystywanie tego środka”.
Inna Indianka, która też brała udział w tym zdarzeniu, dodała, że za pomocą „chicotes” będą uczyć “szacunku dla naszego Kościoła”. Zwróciła uwagę, że podobnie postępowali z nimi ich ojcowie, gdy były małe”. I teraz w podobny sposób “jako ich córki będziemy uczyć poszanowania [Kościoła] tu, w Santa Cruz i w całej Boliwii” – podsumowała swą wypowiedź.
Według miejscowego dziennika „El Deber” czyn feministek z grupy “Mujeres Creando” {Kobiety Tworzące] był aktem protestu przeciw stanowisku Kościoła katolickiego w tym południowoamerykańskim kraju wobec przypadku 11-letniej dziewczynki. Zaszła ona w ciążę wskutek kilkakrotnych gwałtów, jakich dopuszczał się wobec niej jej 61-letni dziadek, zatrzymany już przez władze. W tej sprawie niektóre instytucje rządowe i środki przekazu, również zagraniczne, rozpętały kampanię przeciw Kościołowi, który jakoby zmuszał lub interweniował, aby nieletnia nie poddawała się aborcji i urodziła dziecko.
Tymczasem ona sama, która jest już w 7. miesiącu ciąży, i jej matka stanowczo sprzeciwiły się zabiciu poczętego dziecka. Młoda ciężarna przebywa obecnie w schronisku prowadzonym przez archidiecezję Santa Cruz de la Sierra, na mocy postanowienia organizacji Obrona Dzieciństwa i Wieku Młodzieńczego.
W rozmowie z latynoską agencją katolicką ACI Prensa 31 października Víctor Hugo Valda, delegat biskupi ds. zdrowia, zaprzeczył, jakoby Kościół katolicki interweniował w decyzję nieletniej i dodał, że – przeciwnie “od samego początku okazywał swą bliskość i udzielał [dziewczynce] konkretnego wsparcia”. Zauważył, że “obecnie krytykują nas nawet za zaproponowanie pomocy materialnej dziewczynce w postaci domu opieki, oświaty, opieki lekarskiej i leczenia psychologicznego”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).