Brak godnego pogrzebu już w Starym Testamencie był jedną z najwyższych kar. Zmartwychwstanie Jezusa nadało ludzkiemu ciału niewyobrażalną dotąd wielkość - otworzyło perspektywę jego wskrzeszenia - powiedział PAP przewodniczący Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W Kościele katolickim 1 listopada obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych, zaś 2 listopada Dzień Zaduszny, kiedy w sposób szczególny poleca się Bogu w modlitwie wszystkich zmarłych.
Biblista ks. prof. Henryk Witczyk z KUL powiedział, że w samym sercu Tory, czyli w Księdze Kapłańskiej Starego Testamentu, tylko Bóg określany był mianem "Święty" (hebr. qadosz). Wzywał on jednocześnie każdego Hebrajczyka, należącego do ludu Przymierza, do "uświęcania się". "Do tego powołani są także dziś chrześcijanie" - zaznaczył profesor KUL.
Wyjaśnił, że "przestrzeń Bożej obecności, której doświadczył np. Mojżesz, to świat wolny od jakichkolwiek ograniczeń, zagrożeń, słabości, lęku". "Wchodząc w tę przestrzeń człowiek zanurza się w inny wymiar życia, działania i samego istnienia. To przestrzeń całkowitej wolności i miłości" - wskazał profesor KUL.
Zaznaczył, że Bóg objawił swoją świętość na płaszczyźnie historii np. wyprowadzając "synów Jakuba" z domu niewoli i zagłady w Egipcie.
Wyjaśnił, że "prawo wzywające do uświęcania się i trwania w świętości zawiera trzy odniesienia: do przybliżania się do Boga i Jego Obecności, która darzy wolnością i miłością przemieniającą, a zwłaszcza umacniającą; do współdziałania z Bogiem wyzwalającym ze sfery grzechu i śmierci oraz do nie ulegania jakimkolwiek szatańskim, w istocie swej bałwochwalczym iluzjom szczęścia i namowom do buntu, a przylgnięciu całym sercem i całą duszą do Boga".
Ks. prof. Witczyk powiedział, że o ludziach świętych Stary Testament mówi bardzo rzadko. "W wielu psalmach pojęciu +świętych+ bliskie jest określenie chasidim - +umiłowani+. Święci to ci, którzy wsłuchują się w słowo Boga, według niego żyją, a co za tym idzie - doświadczają Jego bliskości" - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że w Biblii pojawia się także pojęcie człowieka sprawiedliwego. "Wypełnia on wolę Boga w duchu całkowitego zaufania i posłuszeństwa, wręcz takiego, jak syna względem ojca. Ostatecznie Pismo Święte wskazuje, że +sprawiedliwy+ dzieli szczęście nieba ze +świętymi+" - wyjaśnił ks. prof. Witczyk.
Zaznaczył, że "Chrystus otworzył niebo, czyli dostęp do Świętego (Boga - PAP) przed każdym człowiekiem". Wyjaśnił, że Jezus jest przed wszystkim w swej osobie "źródłem osobowej miłości Boga skierowanej do każdego człowieka". "Ta miłość, nazywana w teologii łaską, uświęca, czyli przemienia grzesznika w umiłowanego syna. Świadczą o tym słowa św. Pawła: +W Nim (Chrystusie) bowiem (Bóg) wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem+" - powiedział.
Ks. prof. Witczyk zwrócił również uwagę, że Chrystus objawił także przed ludźmi drogi wiodące do świętości. "Nie tylko Dekalog, jak w Prawie Mojżeszowym, ale także błogosławieństwa, rady ewangeliczne. Jego liczne i oryginalne przypowieści pokazują reguły działania Boga w teraźniejszości" - wskazał profesor KUL.
Dodał, że Jezus objawił, iż poprzez sakrament chrztu św., "człowiek zostaje zanurzony +w imieniu Ojca i Syna i Ducha Świętego+, czyli życiu świętego Boga, w Jego przestrzeni miłości i twórczej wolności". "Inne sakramenty dopełniają i pogłębiają to zakotwiczenie chrześcijanina w Bogu" - dodał.
Pytany, czy ideę czyśćca możemy spotkać na kartach Pisma Świętego, ks. prof. Witczyk wskazał na listy św. Jan Apostoła, w których przestrzega on wierzących, aby "w dniu sądu i objawienia się im zmartwychwstałego Chrystusa nie musieli przeżywać cierpienia z powodu niedostatecznego podobieństwa do Chrystusa".
"O tym, że popełnione, a nie odpuszczone na ziemi grzechy, wymagają ofiary ekspiacyjnej i modlitwy za tych, którzy tak pomarli, mówi postawa Judy Machabeusza. Gdy dowiedział się, że wielu jego żołnierzy zginęło w grzechu ciężkim bałwochwalstwa on sam, jako wódz, i jego ludzie "oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany" - wskazał biblista.
"Natomiast św. Paweł przestrzega wierzących chrześcijan i każdego człowieka przed +ogniem oczyszczającym+, który wypali to, co nie nadaje się w człowieku do życia w niebie. +Ten, którego budowla wzniesiona na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień+" - zwrócił uwagę ks. prof. Witczyk.
Zaznaczył, że już w Starym Testamencie czytamy, że Żydzi urządzali godny pogrzeb ciał zmarłych. "Opowiada o tym m.in. Księga Tobiasza, w której czytamy, że bogobojny Żyd nawet łamiąc rozkaz króla - na wygnaniu zbiera ciała zabitych rodaków, oddaje im ostatnią przysługę grzebiąc w ziemi" - wskazał biblista.
Wyjaśnił, że uroczysty pogrzeb obejmował m.in. namaszczenie ciała olejkami, które symbolizowały najgłębsze uczucia miłości do osoby, która w tym ciele żyła. "Jezus bardzo mocno dowartościował ten rytuał, gdy pewna kobieta przed Jego męką wylała mu na głowę funt alabastrowego olejku" - zwrócił uwagę profesor.
Zaznaczył, że brak godnego pogrzebu uważano za jedną z najwyższych kar. "Choć samo dotykanie zwłok uważano za gest ściągający rytualną nieczystość, to jednak należało dokonać +ablucji rytualnej+. Tę nieczystość usuwało obmycie rytualne" - wyjaśnił ks. prof. Witczyk.
Podkreślił, że "zmartwychwstanie Jezusa nadało niewyobrażalną dotąd wielkość ciału człowieka, ponieważ otworzyło perspektywę jego wskrzeszenia, uwielbienia, otoczenia chwałą Boga, zamieszkiwania w nim Ducha Św. i wprowadzenia do niebieskiego Jeruzalem". "Księga Apokalipsy w rozdz. 7 ukazuje wielką procesję ludzi +przyodzianych w białe szaty+, którzy z ziemi podążają przed Boży tron. Te białe szaty to symbol mocy zmartwychwstania Jezusa Chrystusa" - wskazał.
Zaznaczył, że człowiek umierający w zjednoczeniu Chrystusem przechodzi wraz z Nim do nieba.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.