Musimy wejść na drogę ewangelizacji dialogicznej, a nie nakazowej – uważa bp Piotr Jarecki w rozmowie na temat Kongresu Katoliczek i Katolików. Jeden z liderów nowego ruchu prof. Fryderyk Zoll zauważa z kolei, że w Kościele w Polsce nie otwarto jeszcze przestrzeni rozmowy i dyskusji pomiędzy różnymi jego stanami na bardzo ważne tematy. Rozmówcy zgadzają się, że Kongres mógłby być jedną z dróg przygotowujących kolejny synod plenarny Kościoła w Polsce.
Czy Kongres może pomóc urealnić władzę biskupów, biskupie Piotrze?
PJ: Gdybym był prof. Fryderykiem Zollem, to w ogóle takiej grupy “Władza w Kościele” bym nie powoływał.
Albowiem?
PJ: Albowiem to nie przysparza zwolenników, nie daje nadziei na zaangażowanie się w tę inicjatywę liczniejszej grupy ludzi, szczególnie tych sceptycznie nastawionych do Kongresu. Dlatego nazwałbym tę grupę „Braterstwo w Kościele”, na przykład. Panowie, żeby właściwie realizować władzę trzeba uzdrowić źródło. Trzeba uzdrowić korzeń, z którego wyrasta roślina Kościoła - właściwa i zdrowa.
Jeśli rzeczywiście uwierzymy w to, że jesteśmy braćmi, że na mocy Chrztu świętego mamy prawa i obowiązki, ale realizowane w inny sposób, to właściwa realizacja władzy w Kościele wypłynie z tego automatycznie. Uzdrawiania władzy w Kościele nie można rozpoczynać od kwestii władzy, tylko od czegoś głębszego, ponieważ dlatego źle ją realizujemy w Kościele, że zapomnieliśmy, jakie jest nasze źródło i nasz korzeń, jaka jest natura Kościoła. Każdy i wszyscy, którzy uczęszczają na Eucharystię muszą na nowo odkryć słowa, jakie wtedy wypowiadają: wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Eucharystię celebruje cały lud Boży. Chodzi o realizację zdrowej eklezjologii.
Mówi Ksiądz Biskup: uzdrowić źródło i korzeń. Ale źródłem i korzeniem Kościoła jest jego Założyciel, Jezus Chrystus. Co zatem, konkretnie, wymaga uzdrowienia?
PJ: Należy uzdrowić świadomość tego, że jesteśmy wspólnotą braci i sióstr w Nim, a On jest najważniejszy. I po prostu tak powinniśmy się traktować, obojętnie: czy mamy piuskę czy nie i jakiego, ewentualnie, koloru. Jeżeli natomiast będziemy tworzyć Kościół klasowy, i ten, który otrzymał święcenia prezbiteratu należy do wyższej klasy, a który nie ma święceń jest niżej, to dochodzimy do różnych aberracji.
FZ: Ksiądz Biskup mówi jak radykalny kongresowicz.
PJ: (śmiech) Już widzę nagłówki gazet. Bez przesady, ja przecież nie należę do Kongresu.
FZ: I to jest pewien paradoks. Mam wrażenie, że wszystkie głosy krytyki dotyczące Kongresu, zwłaszcza na początku, od razu prześlizgiwały się po powierzchni problemu, próbując stworzyć wrażenie formułowania przez Kongres radykalnych tez. Próbowano dowodzić, że jeśli mówimy o władzy to znaczy, że chcemy przejmować parafie czy jakieś inne struktury Kościoła.
PJ: I dlatego robicie błąd, że zaczynacie od władzy.
FZ: W grupie Duszpasterze/Lud też są bardzo duże spory o to, czy tak się powinna nazywać. Tak czy inaczej te wątpliwości pokazują, jak powierzchownie podchodzimy do różnych zjawisk. Chcemy tymczasem głębokością dyskusji przeciwstawiać się takim szybkim skojarzeniom, że jak władza, to chodzi nam o rządzenie w Kościele, że chcemy ugodzić w proboszcza, zakwestionować władzę biskupów albo zrobić coś podobnie strasznego. Kongres chce być także znakiem sprzeciwu wobec banalizacji problemów i powierzchownego ich traktowania.
Mamy w naszym zespole przedstawiciela “Wiary i Tęczy”, Marcina Dzierżanowskiego, który podkreśla, że nie chciałby demokracji w Kościele, bo większość jest homofobiczna, więc co by z tego wyniknęło? Jak moglibyśmy dbać o godność osób homoseksualnych w Kościele, gdybyśmy oddali większości głosowanie nad ich godnością? A przecież rzeczywistość Kościoła to szukanie dla każdego człowieka jego miejsca i drogi do zbawienia. Mechanizmy demokracji mają się tu więc nijak.
Niezależnie od tego, gdzie się lokujemy, w której nawie Kościoła, to szukanie odpowiedzi na pytania jest o wiele bardziej złożone i te różne kalki w niczym nie pomagają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).