Dawno żadna papieska pielgrzymka nie potrzebowała takiego wsparcia modlitewnego.
Iraccy chrześcijanie czekają na papieża od ponad 20 lat. Nic więc dziwnego, że Franciszek nie chce ich kolejny raz zawieść i jedzie do Iraku mimo trudnej sytuacji pandemicznej i braku bezpieczeństwa w tym kraju. Na wizytę Jana Pawła II nie zgodził się dyktatorski prezydent Saddam Husajn. Ta nieodbyta pielgrzymka pozostała dla papieża i Irakijczyków otwartą raną. Swą obecnością chce ją opatrzeć Franciszek, który uprawia swoistą „geopolitykę” bliskości, czułości, solidarności i braterstwa, tak bardzo potrzebną mieszkańcom tej udręczonej ziemi. Jedzie, jak powiedział, by spotkać się z narodem, który tak wiele wycierpiał i z męczeńskim Kościołem.
Mieszkająca w Bagdadzie Dahlia powiedziała mi dziś rano, że bardzo by chciała, żeby papież, zanim zejdzie po schodach samolotu na iracką ziemię, uświadomił sobie, iż praktycznie każdy jej centymetr przesiąknięty jest krwią niewinnych ludzi. To nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie, którzy nie dali się zwieść ideom ekstremistów z Państwa Islamskiego. Dahlia, która obecnie robi doktorat w Rzymie wspomina, że przez wiele lat nie chciała się uczyć, ponieważ widziała bombę spadającą na jej szkołę. Wróciła do nauki dzięki ogromnej determinacji swojej mamy. Mówi, że tej determinacji potrzeba Irakijczykom, by mozolnie zacząć budować pokojową przyszłość swej ojczyzny. Zwraca też uwagę, że Irak, to nie tylko, jak wielu pokazuje, historia chrześcijaństwa, to przede wszystkim żywa wspólnota, która potrzebuje umocnienia.
Papież wyznał na audiencji środowej, że na ziemi Abrahama razem z innymi przywódcami religijnymi chce zrobić kolejny krok naprzód w braterstwie między wierzącymi. Poprosił też, byśmy towarzyszyli mu modlitwą w tej podroży apostolskiej, aby mogła odbyć się w najlepszy możliwy sposób i przyniosła spodziewane owoce. To modlitewne pielgrzymowanie z papieżem może stać się dla nas doskonałą okazją do poznania tego kraju, gdzie chrześcijanie nie zostali importowani, tylko żyją tam od 2 tysięcy lat. Mało kto mówi o tym, że najwięksi iraccy pisarze, artyści, lekarze i naukowcy byli chrześcijanami. Potrafili oni docenić kulturę arabską. Pierwsze nowoczesne słowniki języka arabskiego i pierwsze badania nad kulturą arabską były dziełem właśnie wschodnich chrześcijan. Pamięć i tożsamość, które świadczą o tym, że chrześcijanie mają prawo być uznawani za pełnoprawnych obywateli, a nie wciąż obcych na własnej ziemi. To będzie historyczna pielgrzymka. Papież przyniesie ze sobą lekarstwo nadziei. Zarazem jednak świadectwo męstwa tamtejszych chrześcijan może stać się dla „Zachodu-apostaty” życiodajnym zastrzykiem wiary. Warto wyruszyć z Franciszkiem w tę podróż i bardziej niż zwykle pamiętać o modlitwie za niego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.