"Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" - tak rozruchy w Waszyngtonie wywołane przez zwolenników prezydenta Donalda Trumpa komentuje watykański dziennik "L'Osservatore Romano" w czwartek. Na pierwszej stronie widnieje nagłówek: "Waszyngton: zraniona demokracja".
"Polityka nie może być oderwana od odpowiedzialności indywidualnej, zwłaszcza ze strony tych, którzy sprawują władzę i są w stanie za sprawą polaryzującej narracji zmobilizować tysiące osób" - zaznaczono w artykule.
Podkreśla się w nim także: "Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, a teraz bardzo łatwo powiązać wydarzenia w Waszyngtonie z zarzutami oszustw wyborczych, kierowanymi przez Trumpa po wyborach 3 listopada, które nigdy nie znalazły obiektywnego potwierdzenia".
Na łamach dziennika znalazła się też opinia, że "trumpizm pozostawi głęboki rów w scenie politycznej" w Stanach Zjednoczonych.
Według watykańskiej gazety "fundamentalną naukę" zaprezentował prezydent elekt USA Joe Biden w swoim "dramatycznym wystąpieniu, w którym wezwał prezydenta Trumpa do wywiązania się ze swych konstytucyjnych obowiązków".
"Demokracja jest kruchym dobrem, które należy zawsze bronić, także w krajach takich jak Stany Zjednoczone, gdzie wydaje się już ona dobrem zdobytym" - ocenia "L'Osservatore Romano".
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).