"Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" - tak rozruchy w Waszyngtonie wywołane przez zwolenników prezydenta Donalda Trumpa komentuje watykański dziennik "L'Osservatore Romano" w czwartek. Na pierwszej stronie widnieje nagłówek: "Waszyngton: zraniona demokracja".
"Polityka nie może być oderwana od odpowiedzialności indywidualnej, zwłaszcza ze strony tych, którzy sprawują władzę i są w stanie za sprawą polaryzującej narracji zmobilizować tysiące osób" - zaznaczono w artykule.
Podkreśla się w nim także: "Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, a teraz bardzo łatwo powiązać wydarzenia w Waszyngtonie z zarzutami oszustw wyborczych, kierowanymi przez Trumpa po wyborach 3 listopada, które nigdy nie znalazły obiektywnego potwierdzenia".
Na łamach dziennika znalazła się też opinia, że "trumpizm pozostawi głęboki rów w scenie politycznej" w Stanach Zjednoczonych.
Według watykańskiej gazety "fundamentalną naukę" zaprezentował prezydent elekt USA Joe Biden w swoim "dramatycznym wystąpieniu, w którym wezwał prezydenta Trumpa do wywiązania się ze swych konstytucyjnych obowiązków".
"Demokracja jest kruchym dobrem, które należy zawsze bronić, także w krajach takich jak Stany Zjednoczone, gdzie wydaje się już ona dobrem zdobytym" - ocenia "L'Osservatore Romano".
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Ponad 212 tys. podpisów pod projektem zostało złożonych w Sejmie 20 grudnia.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.