Trudno złapać oddech

Czy ziewanie jest oznaką lekceważenia? A może tylko senności?

Reklama

Początek grudnia, epidemii w Polsce dzień 274. Uspokaja się. Przynajmniej dla tych, którzy sami nie chorują albo którzy nie mają ciężej chorych krewnych...

Nie uspokaja się za to w polityce. Może to też efekt tego, na co wskazują specjaliści:  jakiejś związanej z epidemią traumy, problemów, które jakoś próbujemy odreagować? Nie wiem. Wiem za to, że kiedy czytam niektóre artykuły czy wpisy na Twitterze, to mam wrażenie, że znalazłem się wśród obcych. Nie! Nie zaraz kosmitów! Członków jakiegoś obcego plemienia, ze skrajnie rożnym od mojego sposobem postrzegania świata i zupełnie innym systemem wartości. Oglądam na przykład taki obrazek:

Dyskwalifikujące, prawda? Gdy bohaterka tego filmiku mówiła „trzeba robić to, co się czuje, to, co się myśli, to, co jest skuteczne i to, na co zasłużyli” można było zlekceważyć, jakie są tego konsekwencje. Ale na tym filmiku widać już wyraźnie: można kłamać ile wlezie, byle było skuteczne i dowaleniem zasługującym na najgorsze przeciwnikom.. To zresztą nie jedyny taki sceniczny jej upadek. A popierające tę panią media, tak podobno uwrażliwione na prawdę, jakoś udają, że sprawy nie ma...

Patrzę też na to, co dzieje się na linii Polska – Unia Europejska. Długo by pisać o obłudzie i totalitarno-imperialnych zapędach europejskich urzędników. Najbardziej jednak boli mnie w tym wszystkim postawa części polskich polityków: im gorzej dla Polski, tym lepiej dla nas. Bo może wrócimy do władzy. Jak się kiedyś taką postawę nazywało? Nie, nie zaraz zdrajca: sprzedawczyk. Tak się mówiło. Daleko mi do bycia patriotą w tym sensie, w jakim często to rozumieją środowiska narodowe.  To sprzedawanie interesów Polski dla własnych korzyści widzi nawet taki „kosmopolita” i „element narodowo niepewny” jak ja. Dlaczego inni tego nie widzą?

A na podwórku kościelnym? Tu głośno woła się o prawdę. Ale jak tak czytam i czytam widzę, że prawdę bardzo wybiórczo potraktowaną. Nie tylko prawdę, która widzi jedynie potknięcia i upadki, a nie widzi dobra, ale też taką, która różne potknięcia i upadki wyolbrzymia, skrzętnie unikając mówienia o wszystkim, co winę pozwoliłoby zobaczyć we właściwych proporcjach.  Zaraz przypomina mi się historia z mojego własnego życia, kiedy problem nie oddanej na czas do biblioteki książki urósł do rangi braku tak cenionego w Kościele posłuszeństwa. A to było zwyczajne zapomnienie, bez żadnej intencji jakiegoś buntu...

Dabru emet - mówcie prawdę! – powtarza się często w relacjach chrześcijańsko- czy polsko-żydowskich. No właśnie: mówcie prawdę. Bo na razie zalewa nas taka fala kłamstwa, że trudno złapać oddech.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama