I na tym polega problem Francji.
Ludzi gotowych odebrać komuś życie jest niewielu. Problem polega jednak na tym, że część naszego społeczeństwa, również francuskich obywateli uważa, że ten młody człowiek, który zabił nauczyciela postąpił słusznie – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Dominique Lebrun, komentując zbrodnię, do jakiej doszło w ubiegły piątek w okolicach Paryża. 18-letni Czeczeniec odciął głowę 47-letniemu nauczycielowi, ponieważ pokazywał w klasie karykatury Mahometa.
Metropolita Rouen przyznał, że nikt tak naprawdę nie wie, jak wielu francuskich muzułmanów popiera postępowanie tego islamisty. Wiemy, jednak, że jest to część naszego społeczeństwa, mam nadzieję, że jest ona niewielka – dodał abp Lebrun. Przyznał, że piątkowy zamach był wyjątkowo dotkliwym ciosem dla Francji. Tym razem uderzył bowiem w szkolnictwo, które jest mocną stroną naszego narodu. Jest to też oczywiście ogromny cios dla rodziny zamordowanego nauczyciela i jego uczniów – mówi abp Lebrun.
„Myślę, tym razem, po tym zamachu niepokój jest dużo większy. Nie jest to jedynie szaleństwo, które pochodzi z zagranicy i znajduje we Francji sprzymierzeńców popierających Państwo Islamskie. Wiemy, że tym razem mamy poważny problem w naszym społeczeństwie. I wszyscy muszą się do tego ustosunkować, przede wszystkim państwo, podejmując niezbędne kroki dotyczące porządku publicznego, ale także poprzez kontrolę edukacji. Niezbędne są też odpowiednie kroki dyplomatyczne, ponieważ nadal istnieje światowa sieć islamistów. Ale jawi się w tym wszystkim również problem natury teologicznej. Cóż to za Bóg, na którego można się powołać, by zabić drugiego i odmawiać innym wolności słowa. Ludzie wierzący muszą podjąć dialog z niewierzącymi, a także z wyznawcami innych religii, by zrozumieć, kim jest ten Bóg. Moim zdaniem nie jest to Bóg, lecz bożek, którego ktoś sobie wymyślił i twierdzi, że Bóg tego chce. Ale to nie jest Bóg. Takie jest moje zdanie.“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.