On mnie popchnął! – skarży się dzieciak. Istotne pytanie: dlaczego?
Ostatni dzień lipca, epidemii w Polsce dzień 150. Smutny jubileusz. Wczoraj największy od początku epidemii dobowy wzrost liczby wykrytych zachorowań, dziś jeszcze więcej. Cóż... W moim mieście za te statystyki – znaczące w skali całego kraju – odpowiada ognisko w kopalni. Tu wszystko jest pod względną kontrolą. Nie wiem jak w reszcie „wiodących” w liczbie wykrytych zakażeń województw, ale póki co nie ma powodu do poważniejszych obaw. Zresztą... Środki, które podejmujemy chcąc uniknąć zakażenia to tylko zmniejszanie jego prawdopodobieństwa. Tak ciągle słyszmy. A jeśli tak, to powinniśmy usilnie prosić Pana nad przypadkami, by nas ratował. Niestety, mam wrażenie, że większość z nas ciągle ufa, że poradzimy sobie bez Jego pomocy....
Ale nie o epidemii chciałem dziś pisać. Przeczytałem wczoraj twitterowy wpis jednego ze znanych ze skłonności ku osobom tej samej płci polityka. W kontrze do ministra, który marzy o Polsce wolnej od LGBT, on chciałby, by nasz kraj był wolny od nienawiści, dyskryminacji i nietolerancji wobec drugiego człowieka. Hmm... No, ja też chciałbym. Zdecydowanie inaczej patrzę jednak na to, kto tu jest agresorem, kto sieje nienawiść i kto jest nietolerancyjny.
Jak nazywa się człowieka, który nie uważa homoseksualizmu za normę? To homofob, prawda? Sam fakt, że na określenie ludzi o takich poglądach ukuto takie pojęcie jest powiedzeniem, że mają oni, podobnie jak ci z różnymi innymi fobiami, po prostu problem psychiatryczny. Najlepiej, gdyby się poszli leczyć, a jeśli już bardzo nie chcą, to niech nie narzucają swoich chorych lęków innym. Co to ma wspólnego z tolerancją? Jak to się ma do kultury dialogu? To nie jest przejaw agresji wobec inaczej myślących?
Przypomnijmy parady promujące LGBT. Mniej może w Polsce, bardziej w świecie. Przebieranie się za księży i zakonnice w obscenicznych pozach, szyderstwa z symboli religijnych i z religijnych obrzędów.... To jest przejaw szacunku dla innych ludzi, tak? A może przejawem tolerancji są działania bojówkarzy z Antify regularnie wzniecających burdy podczas patriotycznych marszów i nazywanie ludzi uczestniczących w tych marszach faszystami? To jest tolerancja? W ostatnich dniach także akcja „ozdabiania” pomników, w tym Chrystusa, w tęczowe flagi. Happening tylko, co? Nikogo nie powinno zaboleć, a jak zabolało to głupi, tak?
A tak w ostatnich dniach broniona przez „postępową” część społeczeństwa Konwencja Stambulska. Czyż nie jest wyrazem nienawiści wobec religii przypisywanie jej – w Polsce chrześcijaństwu – że jest źródłem przemocy wobec kobiet? A może przejawem tolerancji są próby odbierania rodzicom prawa do decydowania o wychowaniu własnych dzieci i wprowadzanie w szkołach wbrew ich woli zajęć promujących LGBT? To oczywiście nie jest agresja, co? Powiedzieć ojcu czy matce, że nie ma prawa chronić dziecko przed tym, co uważa za demoralizujące, to nie jest dyskryminacja ze względu na „niewłaściwe” poglądy?
Są i inne, bardziej subtelne działania. Ot, oskarżyć Ordo Iuris, wspierające tych, którzy bronią życia i sprzeciwiają się ideologii LGBT, że dostaje pieniądze z Rosji. Ostatnio w portalu, w którym ważną rolę dogrywa pewna wojująca feministka przeczytałem jednego dnia dwa teksty: jeden o pieniądzach Ordo Iuris właśnie, a drugi o pieniądzach księży. W tym pierwszym nie odważono się już powiedzieć o pieniądzach z Rosji, ale wydźwięk był taki, że uczciwi to oni nie są i tak czy owak robią to wszystko dla kasy. W tym drugim powielono wielokroć już obalane tezy o wielkich pieniądzach, jakie księża mają rzekomo dostawać od państwa, posuwając się nawet do stwierdzenia o trzynastkach i czternastkach. Nie wiem, chodziło pewnie o to, że księża, którzy mają emerytury dostają tak, jak inni emeryci... Cel obu tych tekstów był jasny: pokazać i księży i Ordo Iuris jako tych, którzy swoje działania podejmują dla pieniędzy. Kontekst? Rozpoczęcie dyskusji nad Konwencją Stambulską. Trzeba „unieważnić” argumenty części dyskutantów przez zasugerowanie, że to chciwi zysku cyniczni gracze. Takie rzucanie podejrzeń na oponentów w dyskusji to przejaw szacunku dla nich, mam rozumieć, tak?
No a opór, jaki wzbudziła nominacja Błażeja Kmieciaka na szefa państwowej komisji, mającej się zająć sprawą wykorzystywania małoletnich i zaniedbaniami w ich ściganiu. Komentarze? Teraz to już sprawa pedofilii w Kościele zostanie zamieciona pod dywan – wymknęło się temu i owemu. No tak, bo może się okazać, że teza, jaką publicznie wygłaszał między innymi pewien prominentny polityk, w życiu prywatnym gej, że pedofilia to problem tylko Kościoła katolickiego, okaże się ewidentnie nieprawdziwa. Oczywiście głoszenie takich tez to też nie przejaw uprzedzeń, nienawiści czy jakieś agresji, prawda? Nie no, skądże znowu.
Tak, chciałbym, by nasz kraj był wolny od nienawiści, dyskryminacji i nietolerancji wobec drugiego człowieka. Tylko widzę kto ten ogień rozpala dbając, by przypadkiem nie przygasł. Wiadomo, tylko na pogorzelisku da się wybudować nowe.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.