Więcej życia Ewangelią

Kościół w Polsce stworzył sobie „cielca” katolicyzmu epoki komunistycznej i czyni z niego punkt odniesienia – mówi w wywiadzie dla KAI biskup Andrzej Czaja.

Reklama

Ordynariusz opolski apeluje do Kościoła by bardziej żył Ewangelią i postuluje odnowę w duchu św. Franciszka bo – jego zdaniem – jest „zanadto zainteresowany umacnianiem swych struktur i instytucji a za mało człowiekiem”. Przestrzega, iż Kościół w Polsce może być „zarzewiem nowej reformacji” bowiem powiększa się rozziew między duchowieństwem wyższym a niższym.

Za KAI publikujemy wywiad z biskupem Andrzejem Czają, ordynariuszem opolskim, przewodniczącym Komisji Nauki Wiary KEP:

KAI: Jak czuje się Ksiądz Biskup jako jeden z najmłodszych członków Episkopatu? Czy różnice pokoleniowe stwarzają jakieś bariery, stają się źródłem problemów?

Bp. Andrzej Czaja: Różnice spojrzeń w gremium tworzonym przez ludzi różnych pokoleń są czymś normalnym. Ich źródła tkwią jednak gdzie indziej, głębiej: każdy jest indywidualnością, ma własne doświadczenia związane z lokalnym Kościołem, swoim domem itp.Nie zgadzam się opinią, że Episkopat jest podzielony. Różnice dotyczą przede wszystkim funkcjonowania Kościoła w społeczeństwie, bo jeśli chodzi o samo jego rozumienie – to panuje raczej jedność. Niemniej części spośród nas bliska jest przedsoborowa jeszcze wizja Kościoła. To, co mnie niepokoi, to sposób naszego komunikowania się w sytuacji, gdy już nie jesteśmy razem na sali; sposób wyrażania tego, co wspólnie podpisaliśmy albo nad czym zagłosowali.

A konkretnie?

- Jeżeli przegłosowaliśmy jakieś orzeczenie, do którego jakoś się „nagiąłem”, bo nie do końca było moje, a dwa dni później jakiś biskup wypowiada się w duchu, który stoi w sprzeczności z tym stanowiskiem... Rozumiem, że to wspólne słowo biskupów może być uzupełnione, pogłębione, ale jeśli jest sprzeczne z tym co wspólnie przegłosowaliśmy? Takie zachowania pozwalają formułować wniosek, że Episkopat jest podzielony. Ale to nie jest tak. Co innego podział, a co innego różnica zdań.

Mówi Ksiądz Biskup o sytuacjach, w których wychodzą na jaw różnice o charakterze politycznym.

- Tak. Oczywiście, mamy prawo, żeby widzieć różne sprawy inaczej, ale jeśli już wydajemy orzeczenia dotyczące jakiejś kwestii, przegłosowaliśmy to, to tego się trzymajmy.

Ale trudno to „uśrednić” skoro każdy ma swój punkt widzenia?

- Na pewno.

Ma Ksiądz za sobą rok posługi jako biskup. Co to znaczy być dziś biskupem w Polsce?

- Pomimo zmieniającej się historii i coraz to nowych znaków czasu, rdzeń biskupiej tożsamości jest zawsze ten sam i podobna misja. Biskup najpierw musi być towarzyszem Jezusa. Jeśli rycerzem, który niesie światu zbawienie jest Jezus Chrystus, to biskup ma być jego giermkiem. Ktoś taki dba, by nie odstępować rycerza na krok a jeśli trzeba, to za rycerza oddaje życie. Dlatego w moim herbie biskupim umieściłem zawołanie: „Trwać przed Tobą, Panie i Tobie służyć”.

Druga sprawa: jak każdy prezbiter, biskup jest nauczycielem, szafarzem, pasterzem. Moją pierwszą misją jest nauczanie. Stąd, rzeczą wtórną będzie komentowanie czy odnoszenie się do pilnych nawet spraw społecznych. Kiedy Caritas rozpoczynała działalność w naszej diecezji, to niektórzy księża pogubili się w swojej tożsamości. Nie było ich na czas w konfesjonale, ale jeździli po diecezji rozwożąc zupki, bo nagle poczuli nowa misję. Naszą podstawową misją jest zwiastowanie Bożego Słowa, szafowanie świętych sakramentów i prowadzenie ludu Bożego, którego mam być stróżem. W górach nauczyłem się, że być pasterzem ludu to raczej zabezpieczać tyły niż iść z przodu.

- I wreszcie: integralną częścią posługi biskupa jest służba braciom w wierze, bycie proboszczem proboszczów. Tego nauczył mnie Benedykt XVI. Podczas wizyt Ad limina Apostolorum Ojciec Święty najczęściej prosi biskupów, by najlepszą cząstkę swych zdolności i czasu poświęcali proboszczom.

Dziś w Kościele, nie tylko w Polsce, potrzeba biskupów, którzy są proboszczami proboszczów. Także dlatego, że wielu księży potrzebuje ewangelizacji! Zdarza się, że nawet po skończeniu seminarium, ksiądz pozostaje na poziomie religijnego tradycjonalizmu a nie wiary żywej. Przez całe lata posługiwania biskupiego w Opolu, a także poprzez wykłady na KUL, abp Nossol uczył mnie, że biskup to jest ten, który jednoczy, który jest otwarty na każdego, prowadzi dialog, buduje mosty. A więc: posługa wierze i posługa jednania.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7