O religijności Polaków i rozwiązywaniu trudnych spraw z udziałem księży z bp. Piotrem Liberą rozmawia Bogumił Łoziński.
Bogumił Łoziński: Jaki obraz wyłania się z badań religijności przeprowadzonych po raz pierwszy w diecezji płockiej?
Bp Piotr Libera: – Aż 93 proc. mieszkańców diecezji deklarujących się jako wierzący to optymistyczny wynik. Oczywiście szkoda, że nie wszyscy regularnie praktykują, co niedzielę do kościoła chodzi tylko połowa z nich. Ten dysonans między deklaracjami a czynami jest niepokojący.
A dlaczego nie praktykują?
– Powody niskiej frekwencji w kościele są liczne, np. nurty sekularyzacyjne. Zmienia się też nasza mentalność. Olbrzymi wpływ na to mają media ukazujące styl życia, w którym nie ma czasu dla Pana Boga. Wybieramy działkę, ryby czy grillowanie, a opuszczamy niedzielną Mszę św. Grozi nam pokusa życia tak, jakby Boga nie było.
I co z taką diagnozą robi biskup diecezji?
– Mówię to sobie i powtarzam moim kapłanom, że my z tym nie możemy się pogodzić, uznać, że to jest nieuchronny proces, któremu nie można się przeciwstawić. Nie akceptuję takiego podejścia. Musimy podjąć program pozytywny, zacząć wychodzić do ludzi, do młodzieży, małżeństw i rodzin. Nie możemy czekać w kościele czy na plebanii, aż wierni sami przyjdą. Kapłan musi być dziś jeszcze bardziej dyspozycyjny i ofiarny niż dotychczas, musi jeszcze bardziej służyć człowiekowi, towarzyszyć świeckim, zwłaszcza jeśli się pogubili czy odeszli od Kościoła. Musimy stale uczyć się człowieka, który jest drogą Kościoła.
A może problem wypływa także z niewłaściwego modelu relacji kapłan–świecki, które cały czas opierają się na zasadzie posłuszeństwa?
– Współczesna eklezjologia jest poprawna, problem leży w praktyce. Rzeczywiście w naszym Kościele jest za mało odwagi, aby wprowadzić w życie w parafii model wspólnotowy, w którym świeccy są partnerami. Są duszpasterze włączający wiernych w decydowanie o życiu wspólnoty. Z drugiej strony są tacy księża, którzy nie mają zaufania do świeckich. Często jeszcze traktuje się świeckich jako przedmiot duszpasterstwa, a nie podmiot. Podmiotowość świeckich wyraźnie postulował Sobór Watykański II
i nauczanie papieży ostatnich lat.
Nim tego zaufania do świeckich nabiorą, może już w parafii ich nie być…
– Nie sądzę. Życie wymusi na duszpasterzach konieczność większej współpracy ze świeckimi. Dokonuje się też wymiana pokoleniowa, coraz więcej księży otwiera się na współdziałanie z laikatem. Rozumieją, że świecki to nie konkurent, ale partner, nie zagrożenie, lecz szansa.
A Ksiądz Biskup zatrudnia świeckich w kurii?
– Oczywiście, nie mam z tym żadnych problemów. Rzecznikiem prasowym diecezji jest osoba świecka, kobieta; w dziale ekonomicznym czy archiwum pracują świeccy specjaliści. Korzystamy też z wielu doradców świeckich, którzy są ekspertami w swoich dziedzinach.
Czy są wyniki badań, które napawają optymizmem?
– Cieszę się z tych 47,7 proc. katolików, którzy przychodzą w niedzielę do kościoła. Zauważalny jest wzrost liczby osób przystępujących do Komunii św., wysokie są wskaźniki dotyczące korzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Bardzo wysoka jest też liczba uczestników rekolekcji adwentowych i wielkopostnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.