Dopiero rozpoczęliśmy podawanie remdesiviru naszym pacjentom, aby wypowiedzieć się o jego skuteczności, musimy ich poobserwować - powiedział dziennikarzom ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu prof. Krzysztof Simon.
Remdesivir to lek amerykańskiej firmy Gilead, który jest testowany w wielu krajach na świecie w leczeniu pacjentów z COVID-19. Testy prowadzone są również w Polsce, m.in. w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu (jednoimiennym szpitalu zakaźnym).
Ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu prof. Krzysztof Simon powiedział dziennikarzom, że lek od niedawana jest podawany pacjentom, którzy mają zaawansowaną postać COVID-19.
"Dopiero rozpoczęliśmy podawanie tego leku, aby wypowiedzieć się o jego skuteczności, musimy poobserwować pacjentów" - powiedział profesor.
Dodał, że producent remdesiviru wymaga, aby lek był podawany pacjentom w ciężkim stanie. "Z doniesień naukowych wiemy, że lek podawany późno, tak jak chce producent, nie jest tak efektywny, jak byśmy tego oczekiwali, ale poczekajmy na wyniki badań" - powiedział profesor, dodając, że, jego zdaniem, lek powinien być podawany na początku infekcji koronawirusem.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.