Tarnowski misjonarz ks. Bogdan Piotrowski pisze o sytuacji w Republice Konga w związku z epidemią koronawirusa.
Zamknięte kościoły, zawieszone spotkania grup parafialnych, a od 31 marca zakaz przemieszczania się - to tylko niektóre obostrzenia życia publicznego wprowadzone w Republice Konga w związku z epidemią. O sytuacji w tym kraju pisze tarnowski misjonarz ks. Bogdan Piotrowski, który pracuje w Republice Konga od prawie 30 lat:
"Drodzy Przyjaciele misji,
Któż mógł się spodziewać, ze Wielki Post, a przede wszystkim Święta Wielkanocne będziemy przeżywać w takich warunkach. W Chinach kończy się koszmar, Europa walczy z wirusem, a u nas jak u Pana Boga za piecem, nic się nie dzieje. Ale to jak cisza przed burzą, która niepokoi nasze serca. Za tydzień zacznie się Wielki Tydzień Męki Pańskiej, a z nim czuwanie w Ogrójcu, gdzie znikąd nie ma pomocy. Myślę, że to w tym obrazie trzeba rozpatrywać naszą sytuację w Afryce. Niepewność i trwoga Ogrodu Oliwnego oraz czekanie, że kiedyś zamieni się to w radość Wielkanocy.
Afryka ma to do siebie, że jest beztroska (beztroska niewiedzą). Zawsze tak tu było, chociaż dość liczni są ci, którzy patrzą w przyszłość z wielkim zatroskaniem. Ktoś napisał, że Chiny uratowała drakońska dyscyplina, Europę niszczy źle przeżywana wolność, a Afrykę wykończy beztroska.
Do dzisiaj potwierdzono dziewiętnaście przypadków koronawirusa w kraju, a dziesięć dni wcześniej było ich cztery: trzy w Brazzaville i jeden w Pointe Noire. Wszystkie zostały przywiezione przez ludzi przybywających z zagranicy, ale jest to na pewno mała cząstka wielkiego problemu.
Od środy 18 marca zostały całkowicie zamknięte wszystkie kościoły i inne miejsca kultu. Zamknięto też wszystkie szkoły i uniwersytety, a później także restauracje i bary. Pozwolono na spotkania do 50 osób. Tylko do najbliższej rodziny ograniczono też liczbę ludzi na tzw. czuwaniach przy zmarłych. Od kilku dni pogrzeby odbywają się w ten sposób, że ciało trafia bezpośrednio z prosektorium na cmentarz. Poproszono również o mycie rąk i zwracanie uwagi na osoby, z którymi się przebywa, ale póki co nie ograniczono przemieszczania się osób.
Od tego dnia wszystkie kościoły są zamknięte, a aktywność stowarzyszeń, wspólnot modlitewnych, chórów itd., jest zawieszona. Na porannej mszy św. jesteśmy my i siostry zakonne, mieszkające przy parafii. Istnieje jedynie możliwość spowiedzi, bo księża są do dyspozycji parafian.
Jeśli chodzi o organizację życia w czasie pandemii, to trudno będzie o dyscyplinę, bo Afrykańczycy żyją na ulicy, tzn. ciągle w ruchu, ciągle na spotkaniach, na pogawędkach czy imprezach. Zabronić im tego będzie bardzo trudno! Od dwóch dni jednak ograniczono liczbę osób, mogących przemieszczać się środkami transportu. Nikt nie wie, czy i jak to poskutkuje. W każdym wielkim mieście wydzielono szpital dla chorych z koronawirusem, a w Brazzaville i w Pointe Noire po dwa szpitale. Ale ile jest specjalistycznych lekarstw, przeszkolonego personelu, ile jest sprzętu, a ile respiratorów? Trudno powiedzieć.
Od dnia zamknięcia kościołów nasi chrześcijanie modlą się w domu. Nasza parafia jest otwarta i każdy może iść do groty Matki Bożej, żeby się pomodlić. W zasadzie w ciągu dnia zawsze ktoś jest przy grocie, a od czasu do czasu sprawdzamy, żeby liczba nie przekraczała 40 osób. Może właśnie wiara w to, że Bóg jest dobry i miłosierny, że wciąż jest z nami i po naszej stronie, pomoże im przetrwać ten trudny czas. Tak właściwie, to tylko na Niego mogą liczyć.
Również parafia pw. św. Jana Pawła II jest zamknięta. Księża Maciej i Karol odprawiają mszę św. z nami, natomiast codziennie jadą na spotkanie z garstką parafian po południu w Godzinie Miłosierdzia. Mają też figurę Matki Bożej z Kibeho, postawioną w części centralnej przyszłego kościoła, gdzie parafianie mogą przychodzić i modląc się przedstawiać Jej swoje troski. Dzięki kolędnikom misyjnym wybudowana w tym roku studnia służy okolicznym mieszkańcom.
No i nadeszło to, o czym się mówiło: w sobotę (28.03) prezydent ogłosił od wtorku 31 marca 2020 r. od godziny 20 „confinement”, czyli zakaz przemieszczania się, ograniczenia w zakupach, rogatki w miastach i godzinę policyjną od godz. 20 do 5 rano przez cały miesiąc, do 30 kwietnia!!!! Zatem Wielki Tydzień, Triduum Paschalne, Wielkanoc i Niedzielę Miłosierdzia będziemy obchodzić sami - jedynie z Tym, dla którego tu jesteśmy i który tym razem chce, abyśmy z Nim rzeczywiście dźwigali krzyż.
Jeśli dobry Bóg pozwoli nam przeżyć ten czas, to pozostaje pytanie: kto z naszych parafian odejdzie do Boga, kogo spotkamy w parafii, kiedy dzwony na nowo ogłoszą otwarcie kościołów? Ale na pewno płacząc nad tymi, którzy odejdą, nasza radość ze spotkania z tymi, którzy przyjdą wyśpiewać „Alleluja” będzie wielka. Pomimo wszystko, czy jest coś, co nie jest w przebitych rękach Boga?
Dobrego czasu Wielkiego Tygodnia, głębokiego przeżycia Triduum w Waszych sercach i radosnego Alleluja w Niedzielę Chrystusowego Zmartwychwstania.
Tego mogę Wam życzyć z dalekiego Brazzaville z moimi kolegami, księżmi Maćkiem i Karolem".
Ks. Bogdan Piotrowski
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).