„Strach i represje w Wenezueli są ogromne”, powiedział w Madrycie kard. Baltazar Porras, administrator apostolski archidiecezji Caracas. Wziął on udział w kampanii „Wenezuelo, jestem z tobą”, którą zorganizowało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Akcja spotkała się z dużą przychylności i hojnością społeczeństwa hiszpańskiego.
„Kościół jest instytucją najbardziej wiarygodną i mającą zaufanie w Wenezueli nie dlatego, że jesteśmy najlepsi, ale dlatego, że nie ma innej takiej instytucji. To zaufanie rodzi się z bliskości wobec ludności w jej potrzebach” - powiedział kard. Porras. Sytuacja ludności jest dramatyczna: brakuje żywności, lekarstw, prądu, matki i dzieci cierpią głód, rośnie liczba samobójstw i deptane są podstawowe prawa człowieka. „Dlaczego ludzie nie protestują, dlaczego się nie buntują?” pytał kard. Porras. „Ponieważ strach jest na wolności. Strach i represje są ogromne. Znikają ludzie młodzi, mijają miesiące i nic o nich nie wiadomo. Wreszcie pojawiają się ich porzucone ciała. Kraj jest bardzo zmilitaryzowany”.
Widząc wystawę o Wenezueli na Międzynarodowych Targach Turystycznych, które odbywały się kilka tygodni temu w Madrycie można się zapytać: „O jakim kraju jest mowa?”.
W wyniku kryzysu kraj ten opuściło ponad 5 mln mieszkańców. Tylko w Kolumbii jest ok. 1,5 mln Wenezuelczyków. „Są ludzie, którzy wyruszają do Chile czy Argentyny z tym, co mają na sobie, żywiąc się tym, co znajdą lub dostaną po drodze”. Jednak nie wszyscy mają czyste intencje. Po drugiej stronie granicy są Wenezuelczycy, którzy wyzyskują swoich rodaków w pracy lub w handlu ludźmi. „Dziewczętom i kobietom zabierane są dokumenty i stają się niewolnicami służącymi do wszystkiego. Istnieje także handel organami dzieci i młodzieży. To wszystko woła o pomstę do nieba”, powiedział kard. Porras.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.