Włączają się w różne dzieła parafialne i prowadzą rodzinny dom dziecka. 2 lutego obchodzimy Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.
Mieszkańcy Zwolenia przyzwyczaili się, że w parafii pw. Świętego Krzyża posługują siostry zakonne. Przez wiele lat były tu betanki. Obecnie mieszkają tu i posługują Siostry Kapucynki Najświętszego Serca Jezusa. 23 września 2010 roku, we wspomnienie św. o. Pio, pierwsze siostry sprowadziły się do Zwolenia. Na początek, w wyremontowanym domu, w którym mieszkały wcześniej siostry betanki, zamieszkały 4 siostry. - 13 grudnia 2010 roku proboszcz ks. kan. Bernard Kasprzycki umieścił w naszej domowej kaplicy Pana Jezusa - siostra Iwona uśmiecha się na samo wspomnienie tego wydarzenia.
W zwoleńskim domu posługuje obecnie 7 sióstr: Karolina Borzęcka - organistka, Olga Jaroszek - organistka, Adriana Obryk - opiekuje się dziećmi, Sylwia Pietryga - zakrystianka, Monika Sułowicz - opiekuje się dziećmi, Iwona Turowska - katechetka i Elżbieta Sądel, przełożona domu, która jest psychologiem i psychoterapeutą.
Siostry zajmują parter domu. Część z nich mieszka na piętrze z dziećmi z rodzinnego domu dziecka, powierzonego opiece św. o. Pio. Pierwsi mali podopieczni zamieszkali tu w styczniu 2011 roku. Wtedy było ich sześcioro. Obecnie w domu mieszka trójka dzieci oraz… świnka morska i żółw.
- Dlaczego jesteśmy kapucynkami? Na łożu śmierci nasz założyciel ks. Franciszek Maria di Francia oddał nas pod opiekę braciom kapucynom, ponieważ on też był tercjarzem III zakonu, i przyjęłyśmy nazwę Siostry Kapucynki Najświętszego Serca Jezusa. Przynależymy do rodziny franciszkańskiej – wyjaśnia s. Adriana.
Siostry w Zwoleniu czują się bardzo dobrze. Spotykają tu życzliwych ludzi. Włączają się w życie parafii. Prowadzą oazę, grupę ojca Pio, dwie schole, chór, kursy przedmałżeńskie. Wyjeżdżają z dziećmi na kolonie, biorą udział razem ze swoimi podopiecznymi w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę z grupą 23.
- Jestem zachwycona diecezją radomską i tym, co tu się dzieje. Tu poznałam wielu wspaniałych kapłanów. Nieraz zapraszają nas, żebyśmy podzieliły się świadectwem powołania. Ksiądz proboszcz jest dla nas jak ojciec. Bardzo się o nas troszczy - zapewnia s. Adriana.
- Ludzie mają ogromne serce, jeżeli chodzi o nasze dzieci, i przeogromną potrzebę dzielenia się. Dbają o nas też materialnie. My możemy jedynie odwdzięczać się modlitwą i czuć się zawstydzone, że tyle doświadczamy tego dobra - mówi siostra Monika.
Więcej w najnowszym wydaniu papierowym „AVE Gościa Radomskiego” 5/2020 z dnia 2 lutego
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).