Trzęsienie ziemi, które pod koniec listopada nawiedziło Albanię, było najsilniejszym od 30 lat i spowodowało ogromne straty.
Aktywnie włączają się w pomoc poszkodowanym w trzęsieniu ziemi Albańczykom jezuici. Organizują pomoc charytatywną oraz odwiedzają rodziny, które straciły bliskich i dach nad głową.
Trzęsienie ziemi, które pod koniec listopada nawiedziło Albanię, było najsilniejszym od 30 lat i spowodowało ogromne straty. Zginęło 51 osób, wiele budynków zostało zniszczonych, a inne nie nadają się do użytku. Ponad 12 tys. osób straciło dach nad głową. W prace nad usuwaniem skutków kataklizmu i pomoc poszkodowanym zaangażowani są również jezuici, którzy w stolicy kraju, Tiranie, prowadzą parafię. Znajduje się ona w rejonie, gdzie wstrząsy spowodowały największe straty. Dołączyli do nich współbracia ze Szkodry, gdzie zakonnicy prowadzą szkołę katolicką. Jednym z nich jest Polak, Sebastian Lelek SJ.
„W Tiranie najbardziej ucierpieli mieszkańcy osiedla Kombinat, wiele osób musiało opuścić swoje domy na skutek naruszenia konstrukcji budynków, przenieśli się do specjalnych noclegowni, albo do swoich rodzin. Cały czas organizowana jest pomoc, prowadzone są różne zbiórki, ale potrzeba także wsparcia duchowego i psychicznego, dlatego ojcowie odwiedzają poszkodowane rodziny na terenie parafii.“
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).