Przeszli do historii pod nazwą Mozarabów. Do dzisiaj są otoczeni nimbem tajemniczości.
Po podboju Półwyspu Iberyjskiego pod władzą muzułmanów znaleźli się chrześcijanie, którzy nie chcieli lub nie mogli uciec na północ, gdzie ostały się chrześcijańskie państewka. Doprowadziło to do przymusowej arabizacji w wielu dziedzinach życia, z wyjątkiem religijnej. Jednak cena tego była wysoka, bo to minimum wolności wiązało się z ogromnymi obciążeniami podatkowymi oraz innymi restrykcjami – próby nawracania z islamu na chrześcijaństwo karano śmiercią, a biskupi musieli starać się o zatwierdzenie u arabskich władców.
Z czasem chrześcijan tych nazwano Mozarabami. Byli to wyznawcy Chrystusa „zarabizowani” w kwestii codziennego życia i zwyczajów, co czyniło ich trudno odróżnialnymi od reszty społeczności. W trudnej sytuacji, kiedy część chrześcijan zgodziła się na różne formy współpracy z nowymi władcami, bronili swej wiary. Z czasem Mozarabowie stracili złudzenia co do możliwości pokojowego współżycia z Arabami i doszło do kilku krwawo stłumionych powstań.
Ruch męczenników
Restrykcje i wpływ rozwijającej się kultury arabskiej na Półwyspie Iberyjskim sprawiły, że zaczęły się mnożyć przejścia na islam. Doprowadziło to do gwałtownych sporów religijnych z muzułmanami i zapoczątkowało kampanię oporu, która zyskała miano „okresu męczenników”. W latach 850–859 zginęło śmiercią męczeńską 48 Mozarabów, którzy publicznie wyznawali swoją wiarę albo dokonywali przejścia z islamu z chrześcijaństwo. Pierwszym z nich był św. Perfectus, a ostatnim św. Eulogiusz, biskup elekt Toledo, autor „Pamiętników świętych” opowiadających o męczeństwie chrześcijan zamordowanych w 853 roku. Część hierarchii Al-Andalus potępiła ten ruch, uznając dobrowolne męczeństwo za formę samobójstwa.
Chęć obrony swej wiary oraz wzrastający ucisk podatkowy wzbudziły w drugiej połowie X wieku falę krwawo tłumionych buntów w wielu regionach Al-Andalus. Mozarabowie stanęli przed wyborem: albo zgodzą się na ściślejszą integrację z muzułmańską społecznością, albo wyemigrują na chrześcijańską północ. Ci, którzy pozostali, ulegli ściślejszej integracji z muzułmańską społecznością, natomiast uchodźcy zasiedlili niezamieszkane tereny znajdujące się pod władzą chrześcijańskich królów. To oni wprowadzili nowy styl w architekturze z widocznymi arabskimi akcentami, przenieśli też na północ wiele potraw i obyczajów. Zachowali również własną liturgię, która sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa.
Ryt hiszpańsko-mozarabski rozwijał się w trzech głównych centrach rzymskiej, a potem wizygockiej Hiszpanii – w Toledo, Sewilli i Tarragonie. W czasie rekonkwisty na ziemiach uwolnionych spod władzy Arabów propagowano ryt łaciński, a papież Grzegorz VII w 1085 roku ograniczył mozarabską liturgię do sześciu parafii. Jednak w XVI wieku papież Juliusz II ponownie go zaakceptował. W czasach panowania muzułmanów Msze św. celebrowane były także w języku arabskim, a obecnie liturgię w rycie mozarabskim odprawia się po hiszpańsku lub po łacinie w kilku kościołach w Hiszpanii. Mozarabska liturgia odprawiana jest raz w tygodniu w Madrycie – w kościele św. Pascala, oraz codziennie w katedrze w Toledo. W takim właśnie rycie Eucharystię odprawił św. Jan Paweł II w 1992 roku w katedrze w Salamance.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.