„Europa - czas przebudzenia? Znaki nadziei” - taki był temat tegorocznego zgromadzenia plenarnego Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) w Santiago de Compostela w dniach 3-6 października.
Brytyjski hierarcha wskazał sześć jej cech. Po pierwsze świętość wyraża się w męczeństwie, które było udziałem chrześcijan zwłaszcza jako skutek opresji ze strony dyktatur. Po drugie – w Europie dobrobytu i za nim goniącej, świętość wyraża się w prostocie życia, będącej zupełnie inną postawą niż skupienie na dobrach materialnych. Po trzecie – w Europie, będącej „miejscem indywidualizmu”, konstytutywnym elementem świętości, „którą widzimy wokół nas”, jest zdolność do tworzenia wspólnoty; metropolita Westminsteru zauważył, że prawdziwa świętość często rodzi się w rodzinach wielodzietnych. Po czwarte – w klimacie dążenia Europejczyków do przyjemności i osobistego zadowolenia, świętością jest wielkoduszność, bezinteresowność i całkowite oddanie się innym. Po piąte – w sytuacji, gdy z jednej strony podkreśla się prawa człowieka, a z drugiej depcze się ludzką godność, świętość polega na służbie na służbie życiu i najuboższym członkom społeczeństwa. Po szóste wreszcie – w świecie odrzucającym obiektywną prawdę, świętością jest odważne pójście za głosem Boga we własnym sumieniu.
W dyskusji biskupów padło wiele imion i nazwisk ludzi świętych, w tym patronów Europy i opiekuna trędowatych św. Damiana de Veustera (wybranego najbardziej popularnym Belgiem). Zwrócono uwagę na to, że świętość wywołuje ciekawość i podziw, skłaniając do bycia „lepszymi i wielkimi”. Święci sami są „zaproszeniem do świętości”.
Próbując określić „profil świętości” wiceprzewodniczący CCEE podkreślił, że jej fundamentem jest skupienie na Chrystusie, nigdy zaś autopromocja. Świętość obejmuje wszystkie wymiary życia, wyraża się w bliskości wobec ludzi, gdyż są „z tej samej gleby” co oni, a jej ostatecznym celem jest chwała w królestwie Bożym. - Gdy biskup zachęca do świętości, musi zacząć od siebie – powiedział kard. Nichols.
Pielgrzymka
Obrady CCEE nie ograniczają się do jedynie dyskusji. Przewodniczący konferencji biskupich Europy pielgrzymowali do grobu św. Jakuba. Najpierw odwiedzili Monte de Gozo (Wzgórze Radości) – pierwsze miejsce, z którego widać cel pielgrzymki drogami św. Jakuba (Camino de Santiago) – kompostelańską katedrę. Znajduje się tam Pomnik Pielgrzyma. Nieco dalej stoi monument upamiętniający wizytę św. Jana Pawła II w Santiago de Compostela podczas Światowych Dni Młodzieży w 1989 r., a także kaplica św. Marka, przy której duszpasterzują polscy księża, prowadzący w pobliżu hostel dla pątników. Biskupi pomodlili się w kaplicy w intencji pomyślnych obrad zgromadzenia CCEE.
Kilku przewodniczących episkopatów poszło stamtąd pieszo kilkukilometrową trasą (ostatnim odcinkiem tzw. drogi francuskiej – Camino Frances) do katedry, pozostali dotarli tam autokarem. W świątyni hierarchowie – zgodnie z tradycją – ucałowali figurę św. Jakuba, a opierając dłonie na jej barkach symbolicznie złożyli swe problemy Bogu przez wstawiennictwo Apostoła. Następnie zeszli do krypty pod ołtarzem głównym, by pomodlić się przy relikwiach tego świętego. Zwiedzili też najsłynniejszą część katedry – niedawno odnowiony Portyk Chwały i katedralne muzeum.
Biskupi wspólnie odprawiali codzienne Msze św. w kościele św. Franciszka, jutrznie i nieszpory. Ostatnim z nich przewodniczył abp Gądecki. W homilii zacytował słowa Ewangelii: „Jezus zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza” i wskazał, że „duch misyjny rodzi się z takiego spojrzenia na ludzi, które nie zatrzymuje się na pozorach, odgaduje potrzeby nie tylko materialne, ale także głód miłości, ukryte lęki, a przede wszystkim pragnienie Boga i Jego zbawienia”.
Wiceprzewodniczący CCEE zaznaczył, że można różnie patrzeć na Europę. – Przedsiębiorcy zobaczą w niej konsumentów, politycy – zwolenników lub po prostu karty do głosowania, handlowcy – klientów, sportowcy – kibiców, dziennikarze – czytelników, słuchaczy, widzów, gwiazdy – fanów... Te powierzchowne spojrzenia sprowadzają innych do zysku, jaki można z nich ciągnąć – analizował hierarcha. Tymczasem apostoł widzi człowieka w jego niepowtarzalnej rzeczywistości, z własną historią życia, a przede wszystkim z dziejami duszy, człowieka w całej prawdzie swego istnienia. Ten człowiek, jak pisał Jana Paweł II w encyklice „Redemptor hominis” jest drogą Kościoła – „każda osoba w swej indywidualności”.
- Jak wielu ludzi w Europie jest dziś jak owce pozbawione pasterza! Stosunkowo łatwo jest dać im chleb. Równie łatwo zapewnić im usługi, szczególnie, gdy czujemy, że nam odpłacono serdeczną wdzięcznością. Ale dawać Boga jest przywilejem tego, kto wie, że jest kochany przez Boga i kto kocha innych w Jezusie. Tego, kto – jak Jezus – patrzy oczyma Boga – wskazał abp Gądecki.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.