Sanktuarium Matki Bożej Zarwanickiej jest duchowym centrum Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie. Niszczone brutalnie w czasach komunistycznych rozkwita, przyciągając pielgrzymów z całej Europy.
Gdzie ta Mateńka?
Cudowna ikona znajduje się w kościele pw. Trójcy Świętej, choć od 1946 r. była ukryta w jednym z domów w Zarwanicy. Stało się to po likwidacji Kościoła greckokatolickiego. Świątynię zamknięto, a później urządzono w niej kołchozowy spichlerz. – Ikonę ukryto wtedy w domu miejscowej parafianki Julii Monasterskiej – opowiada ks. dr Petro Kwycz, administrator soboru pw. Matki Boskiej Zarwanickiej. Jest autorem rozprawy naukowej na temat losów sanktuarium. W jednej z izb wykuto niszę w murze i tam zamurowano ikonę. Ksiądz Kwycz, który przygotowywał się do kapłaństwa w latach 80. w podziemnym seminarium, także odwiedził Zarwanicę z nielegalną pielgrzymką. Przyszłymi duchownymi opiekował się ks. Semeniuk, obecny metropolita, który wiedział, w którym domu znajdowała się ikona.
– W 1986 r. odprawiliśmy liturgię we wsi Kutuziw, w pobliżu Zarwanicy – wspomina ks. Kwycz. – Była to jedyna miejscowość w pobliżu sanktuarium, do której w czasach sowieckich można było dojechać autobusem. Później nocą lasami poszliśmy do Zarwanicy. Gdy dotarliśmy do celu, ks. Semeniuk poprowadził nas do jednego z domów i prosił, abyśmy modlili się do naszej Mateńki Bożej. Klęczę z innymi klerykami przed pustą ścianą, modlę się, ale jedna myśl nie daje mi spokoju. Dlaczego właśnie tutaj się modlimy? Gdzie jest ta nasza Mateńka? A Ona tam była. Jej wizerunek był zamurowany w ścianie, przed którą klęczeliśmy. Dopiero w 1989 r. ikona została wydobyta i uroczyście przeniesiona do kościoła, gdzie była wcześniej i gdzie nadal jest jej miejsce.
Mimo że w okazałym soborze Matki Bożej Zarwanickiej znajduje się słynąca łaskami kopia, ludzie tłumnie przychodzą do oryginału. Stałem blisko godzinę w długiej kolejce pragnących pomodlić się przed cudownym obrazem. Zauważyłem, że wielu pielgrzymów miało ze sobą zdjęcia bliskich im osób. Podczas modlitwy przybliżali fotografie do wizerunku Madonny, jakby bezpośrednio Jej chcieli zawierzyć te osoby.
Czas przełomu
Przełomem w najnowszych dziejach Zarwanicy były obchody 1000. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej. Władze komunistyczne razem z Patriarchatem Moskiewskim zorganizowały wielkie państwowe obchody w Moskwie i Kijowie. Wzięła w nich udział także delegacja ze Stolicy Apostolskiej, której przewodniczył kard. Agostino Casaroli. Michaiłowi Gorbaczowowi kardynał i sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej przekazał memoriał Jana Pawła II m.in. z postulatem odbudowy Kościoła greckokatolickiego. Gorbaczow miał wiele oporów, aby spełnić papieską prośbę. Legalizacji grekokatolików nie chciała partia komunistyczna, ale także rosyjskie prawosławie. Prawosławni biskupi twierdzili, że grekokatolików już dawno nie ma, gdyż wrócili na łono prawosławia. 17 lipca 1988 roku, w symboliczną rocznicę millennium chrztu Rusi, w Zarwanicy zebrało się kilka tysięcy ludzi. Liturgię odprawił dla nich tajny biskup Pawło Wasyłyk. Uroczystości pokazały, że pomimo trwających od 42 lat prześladowań kapłani i wierni tego Kościoła przetrwali w katakumbach, zachowując wierność papieżowi i Stolicy Apostolskiej. Jan Paweł II o nich nie zapomniał i przy okazji pierwszego spotkania z Gorbaczowem w grudniu 1989 r. ponownie domagał się legalizacji ich Kościoła w Związku Sowieckim. Tym razem skutecznie. Wkrótce potem zaczęto rejestrować pierwsze parafie greckokatolickie na Ukrainie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).