Pochodzi z Chełma na Lubelszczyźnie, ale swoje kapłańskie życie i serce oddał wiernym na Ukrainie. W Kodymie na Podolu buduje kościół, licząc codziennie na Bożą pomoc. Tym razem zwraca się z dramatycznym apelem do wiernych w Polsce.
Stoję pod ścianą, nie ma pieniędzy na budowę, nie ma, by zapłacić robotnikom, wierzę, że Bóg przyjdzie z pomocą przez innych ludzi, dlatego zwracam się do was z prośbą o pomoc - napisał w mailu do naszej redakcji ks. Łukasz Gron, przesyłając opis działań, jakie jego malutka wspólnota w Kodymie na Podolu podejmuje.
– Pracy w tej historycznej dla Polski i Polaków miejscowości jest ogrom. Pieniędzy niestety ciągle brakuje, ofiary z Polski są niewystarczające wobec potrzeb budowy kościoła i miejsca pamięci, które razem z kościołem powstaje – muzeum generała Stanisława Skalskiego, ks. prałata Antoniego Skalskiego i ks. infułata Teofila Skalskiego (stryjów kapłanów generała). Bogu dzięki, w pracach budowlanych bezpłatnie pomagają i pracują wolontariusze z Polski.
27 lipca przywiozłem do Kodymy historyczny brązowy dzwon imienia i ku modlitewnej pamięci śp. ks. prał. Antoniego Skalskiego, kodymskiego proboszcza w latach 1904–1922, mojego wielkiego poprzednika. Powstał w Ludwisarni Felczyńskich w Gliwicach. Waga dzwonu – 40 kg. Koszt – 6800 zł wraz ze stojakiem do dzwonienia. Finansowany w znacznej mierze z ofiary rodziny Skalskich (pani Joanny i Stanisława Skalskich z Chełma) – kuzynów śp. ks. A. Skalskiego i generała S. Skalskiego. A także ze zbiórek i intencji mszalnych z Polski oraz zbiórki niewielkiej wśród naszych kodymskich parafian.
Przywiozłem też wtedy styropian na ocieplenie podłogi kościoła i dwa obrazy Matki Bożej (Kresowej – kopia ikony Matki Bożej Mielnickiej, mojej prymicyjnej patronki) oraz Matki Bożej z Medjugorie, dar od pani Iwony z Chełma, malował go Polak z Niemiec, z myślą, aby królowała w jakimś kościele. Oba obrazy zawisną w nowo budowanym kodymskim kościele.
Mam nadzieję że tu w Kodymie na Kresach I RP, na samej dawnej granicy polsko-tureckiej, będzie kresowe sanktuarium Matki Bożej Mielnickiej.
Cudem, tak trzeba to powiedzieć, trwa wciąż małymi krokami budowa kościoła. Ofiary niedzielne na tacę w Kodymie to ok. 9–10 zł. Droga do Polski „na żebry” daleka, bo ok. 800 km, po częściowo polnych i rozbitych drogach. Co miesiąc, a nawet częściej, jadę jednak do Polski, aby w trudzie dokończyć budowę kościoła. Śpię po kilka godzin i pracuję fizycznie jak koń. Wierzę jednak, że Bóg przez ludzi o wielkich sercach przyjdzie nam z pomocą – pisze ks. Gron.
Osoby, które chciałyby wspomóc księdza Łukasza, mogą się z nim skontaktować przez adres mailowy: gron89@gmail.com
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.