Nabożeństwa majowe są popularne nie tylko w Polsce. Mają swój odpowiednik również w rządzonym przez komunistów Wietnamie. Na ulicach wielu miast można spotkać majowe marsze ku czci Matki Bożej, którym towarzyszy modlitwa różańcowa i śpiew.
Przygotowania do procesji angażują całe wspólnoty wiernych, które jednoczą się w pracach i na modlitwie w każdą sobotę maja. Wszystko rozpoczyna się w domu jednej z rodzin od przystrojenia kwiatami i światełkami ołtarza z figurą Maryji, który następnie, przy akompaniamecie bębnów i gongów, jest niesiony po ulicach. Jak mówią wietnamscy katolicy, ta stara tradycja jest sposobem na wyrażenie wdzięczności Matce Bożej za pokój i pomoc w przezwyciężeniu trudności i cierpień ostatnich dekad.
Aby rodzina mogła być gospodarzem ceremonii, potrzeba rezerwacji na rok przed wydarzeniem. Zainteresowanie jest na tyle duże, że taka okazja może zdarzyć się raz czy dwa razy na 10 lat. Dla szczęśliwej rodziny jest to wielki zaszczyt, ale często też niemały wydatek. W dobrym tonie jest bowiem ugościć uczestników procesji poczęstunkiem oraz obficie przystroić ołtarz różami.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.