W Stanach Zjednoczonych spłonął kolejny - drugi już - kościół protestancki. Podejrzewa się, że przestępstwa zostały dokonane z powodów rasistowskich.
W Stanach Zjednoczonych spłonął kolejny kościół protestancki. Był to najstarszy budynek, a zarazem historyczne dziedzictwo wspólnoty prezbiteriańskiej na terenie Arizony.
Nie jest to odosobniony przypadek podpalenia miejsca kultu w tym kraju. Miesiąc temu podobny los spotkał trzy kościoły baptystów w Luizjanie. W obu przypadkach podejrzewa się, że przestępstwa zostały dokonane z powodów rasistowskich. Prezbiterianie z Arizony wywodzą się bowiem z plemion indiańskich, a wspomniane wspólnoty baptystyczne w Luizjanie gromadzą Afroamerykanów.
W sprawie ostatniego podpalenia policja zatrzymała dwóch młodych chłopców i jednego dorosłego mężczyznę. Dla lokalnej wspólnoty kościół był punktem odniesienia, budowlą historyczną. Został on ufundowany przez Charlesa H. Cooka, który w drugiej połowie XIX w. jako pierwszy prezbiterianin przyjechał nawracać tubylcze plemiona. Cios wymierzony Indianom w tych dniach nie zachwiał jednak ich wiarą – mówi koordynator krajowy majątku kościelnego – wszyscy żyją głęboką jednością.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.