Uczestnicy Mszy św., sprawowanej w wigilię święta Bożego Miłosierdzia w Bielsku-Białej Lipniku, jako pierwsi mogli zobaczyć monstrancję, która od 30 kwietnia do 3 maja będzie towarzyszyć pieszym pielgrzymom bielsko-żywieckim w drodze do Łagiewnik.
We wtorek 30 kwietnia ponad 1800 osób wyruszy w siódmej Pielgrzymce Pieszej Diecezji Bielsko-Żywieckiej z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Hałcnowie do sanktuarium Bożego Miłosierdzia i Centrum św. Jana Pawła II w Łagiewnikach. Do celu powinni dotrzeć 3 maja. W tym roku głównym tematem pielgrzymki jest Eucharystia, a jej hasłem słowa zaczerpnięte z "Dzienniczka" św. Faustyny: "Ona da Ci moc".
Pątnikom w drodze będzie towarzyszyć Jezus Eucharystyczny w specjalnej monstrancji, która jest pomysłem Ireny Papli, inicjatorki pielgrzymki. Wraz z mężem Zbigniewem i całą rodziną koordynuje ona całe przedsięwzięcie. Inspiracją dla monstrancji stały się słowa z "Dzienniczka" o "dwóch promieniach wychodzących z Hostii", powtarzające się kilkukrotnie w treści spisanej przez św. Faustynę.
Monstrancję zaprojektowała cieszyńska rzeźbiarka Urszula Górnicka-Herma (która wykonała także jej model - tu znajdziecie galerię zdjęć z pracowni rzeźbiarki). Ostateczny kształt nadał jej pracy odlewnik Marek Żebrowski z Bielska-Białej, natomiast złocenia zostały wykonane w jednej z krakowskich pracowni złotniczych.
W piątek późnym popołudniem 26 kwietnia monstrancja została przywieziona z Krakowa do parafii w bielskim Lipniku. Darczyńca, który sfinansował wszystkie prace związane z jej wykonaniem, zażyczył sobie, by właśnie w tej parafii znalazła ona swoje stałe miejsce po zakończeniu pielgrzymki. Parafianie z Lipnika jako pierwsi mogli więc zobaczyć monstrancję. Nawiązał do niej podczas homilii także ks. proboszcz Jerzy Wojciechowski, sprawujący w sobotni wieczór Mszę św. wraz z ks. Tomaszem Mikociakiem.
Łukasz Masłowski Monstrancja łagiewnicka powstała z pomysłu Ireny Papli. Zaprojektowała ją Urszula Górnicka-Herma, a odlew wykonał Marek ŻebrowskiKs. Wojciechowski przypomniał, że siostra Faustyna Kowalska dodała do swojego imienia predykat "od Najświętszego Sakramentu". - Świadczy to o jej niezmiernym umiłowaniu Eucharystii - mówił ks. proboszcz, zwracając uwagę, że "Dzienniczek" składa się z sześciu zeszytów, w których autorka spisywała objawienia Jezusa Miłosiernego na polecenie swojego spowiednika, dziś już błogosławionego ks. Michała Sopoćki, a prawdopodobnie także drugiego - ks. Józefa Andrasza. Każdy z brulionów zaczyna się poezją - modlitewną, adoracyjną - a zarazem przyzywa w skrócie litery JMJ - Jezusa, Maryję i Józefa. Pod nimi siostra podpisuje się jako: Faustyna od Najświętszego Sakramentu.
- To bardzo ważne - nie podpisuje się jako siostra Faustyna mająca objawienia, siostra Faustyna kochająca najbardziej Chrystusa Miłosiernego; nie dodaje sobie jakichś innych tytułów, ale ten: Faustyna od Najświętszego Sakramentu - zauważył ks. Wojciechowski.
Lipnicki proboszcz przypomniał także jedno z wyznań s. Faustyny z "Dzienniczka": "Od najmłodszych lat pociągał mnie ku sobie Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie. Mając siedem lat, kiedy byłam na nieszporach, a Pan Jezus był wystawiony w monstrancji, wtenczas po raz pierwszy udzieliła mi się miłość Boża i napełniła moje małe serce, i udzielił mi Pan Jezus zrozumienia rzeczy Bożych; od tego dnia aż do dziś wzrasta moja miłość do Boga utajonego, aż do najściślejszej zażyłości".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.