W jakim kierunku patrzy nasz Kościół i jego duchowni w chwili, gdy padają oskarżenia i toczy się dyskusja o winie Kościoła i kapłańskich grzechach seksualnego wykorzystywania dzieci? - zdaje się pytać bp Piotr Libera w specjalnym liście, który wystosował do "swoich braci kapłanów".
To wyraz szczególnej, wewnętrznej komunikacji, jaka ma miejsce w Kościele diecezjalnym, bo nie co dzień biskup korzysta z takiej formy przekazu. Jest to również nawiązanie do stylu i formy choćby bł. abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i kard. Stefana Wyszyńskiego.
"Postanowiłem skierować do was, kochani bracia kapłani, słowo zachęty i umocnienia, które płynie tego roku ze wspomnienia dwóch świetlanych postaci błogosławionych Pasterzy płockich i ich towarzyszy męczeństwa.
Wierzę, że ich krew nie była bezowocna, a ich wstawiennictwo za naszą diecezją jest ciągle obecne u Boga. Ta krew męczeńska woła dzisiaj do nas, kapłanów początku trzeciego tysiąclecia, byśmy jej nie podeptali i nie zbrukali nieczystością naszego życia.
Ta przelana krew pasterzy przynagla nas, by nasze kapłańskie decyzje codzienności nie były podejmowane zbyt pochopnie, by ocena rzeczywistości nie skłaniała nas do życia w relatywizmie moralnym i zeświecczeniu, a niechętne i złośliwe głosy o życiu »kleru« nie tłumiły w nas przekonania, że jesteśmy nade wszystko duszpasterzami, duchownymi, świadomymi swojej misji ludźmi, żyjącymi pragnieniem rzeczy większych dla siebie i dla tych, którzy nam zostali powierzeni.
Ta krew na sutannach błogosławionych biskupów powinna być dla nas wszystkich wyrzutem, gdy nasi bracia w kapłaństwie swój strój duchowny oszpecili czynami wołającymi o pomstę do nieba: pedofilią, nadużyciami wobec osób dorosłych, sióstr zakonnych czy innych braci kapłanów. Męczeńska krew kapłanów jest dla nas wszystkich, drodzy bracia, wezwaniem do rachunku sumienia z uczciwości i wierności w zarządzaniu cudzym dobrem (por. Łk 16, 9-13), które nam zostało powierzone w parafii i w diecezji, bo to ostatecznie każdy z nas ponosi odpowiedzialność za swoją formację kapłańską" - napisał biskup.
Padają mocne słowa o pokusie władzy i bogactwa, o przypadkach sprowadzania kapłaństwa do bycia funkcjonariuszem religijnym, o znużeniu pracą kapłańską i porzucaniu przez niektórych tej posługi, a nawet "toksycznych relacjach kapłańskich", o obojętności i egoizmie.
"Lustrem naszej próżności stał się ekran komputera i tabletu, gdzie chętniej przyglądamy się nowym trendom mody, muzyki i podróży, a z coraz większym trudem otwieramy aplikacje z brewiarzem czy Pismem Świętym. Niektórych z nas przestały razić brudne mszały, zaniedbane ornaty i zakurzone od dawna osobiste biblioteki, w których nie ma już zbyt wielu książek teologicznych i filozoficznych, ich miejsce zastąpiły zaś filmy i seriale. Do gamy różnych uzależnień, które dziesiątkowały naszych braci, doszło dziś uzależnienie od internetu oraz chęć bycia obecnym i podziwianym w mediach, zwłaszcza na portalach społecznościowych. Najbardziej chyba jednak nasze środowisko dotknęło zatracenie poczucia smaku i brak chęci poświęcenia czasu dla idei, zgłębiania prawdy i piękna tego świata, porzucone przez niektórych na rzecz tandetnej rozrywki i powierzchownych przyjaźni" - czytamy dalej.
List jest przestrogą przed duchowym minimalizmem, a wręcz narcyzmem i duchową ociężałością. Biskup przestrzega:
Nie pójdziemy dalej, jeśli będziemy zwiększać dystanse między nami, kapłanami; jeśli będziemy się zamykali na kontakty z innymi braćmi w kapłaństwie, uciekając od nich w świecki świat.
I pyta, czy obecna duchowa kondycja Kościoła nie wydaje się czasem braniem tylko pozornej odpowiedzialności, fałszywym spokojem i zamykaniem oczu, gdy w dużym tempie przybywa pustych miejsc w kościołach na niedzielnej Mszy św. w ciągu roku i rodzą się palące nowe wyzwania.
"Dziś proszę was, drodzy bracia kapłani, o podjęcie konstruktywnej, zdrowej i owocnej dyskusji o kondycji stanu kapłańskiego naszej diecezji, naszych parafii, seminarium duchownego, kurii i innych instytucji diecezjalnych, byśmy umieli lepiej odpowiedzieć na wyzwania czasu i wzniecili w sobie ogień, który przyniósł Chrystus" - apeluje biskup płocki w liście, który podpisał i przekazał księżom w Środę Popielcową.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Dowiedzieliśmy się o tym z prasy i głęboko to wstrząsnęło wszystkimi".
Ks. Capovilla jest od lat znany ze swojego zaangażowania politycznego.
„Przelewa się zbyt wiele niewinnej krwi, zbyt wiele istnień ludzkich zostało zniszczonych..."
„Nie byli menelami. Byli ukochanymi dziećmi Boga. I to jest wykrzyczane w moich książkach”.
Leon XIV w homilii podczas Mszy św. kończącej Jubileusz Młodych (dokumentacja)
Papież przestrzegł przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.