Użyteczne jest wyróżnienie trzech etapów wrastania w Kościół - pisze ks. Grzegorz Strzelczyk w książce "Kościół - niełatwa miłość". Jakie to etapy i jakie mają znaczenie dla życia parafii?
Trzeci etap związany jest z dojrzałością. Jej wyznacznikiem jest między innymi to, że od dziecięcego skupienia na sobie i swoich potrzebach przechodzi się do dostrzegania potrzeb innych oraz tego, że można im jakoś pomóc dzięki temu, co mam lub co potrafię. Chodzi zatem o etap służby wspólnocie. Jeśli żyjemy względnie stabilnie modlitwą, sakramentami, słowem Bożym, to Duch Boży w naturalny sposób powinien nas doprowadzić do dzielenia się tym doświadczeniem, do dawania czegoś od siebie, do zastanowienia się, co mogę robić w Kościele. Może to być w pierwszym rzędzie po prostu przekazywanie wiary dzieciom, ale sposobów zaangażowania jest niemało: służba liturgiczna, dzieła charytatywne, wspólnoty ewangelizacyjne i formacyjne.
Od Ducha Świętego i naszej gotowości zależy, co możemy robić w ramach parafii. Chodzi znowu o to, by wspólnoty parafialne były kształtowane w sposób umożliwiający „zagospodarowanie” tych, którzy mogą i chcą posługiwać. Wielka jest tu rola pasterzy, których zadaniem jest organizacja życia wspólnotowego.
Dochodzimy do punktu krytycznego. Nie wszyscy świeccy i nie wszyscy pasterze mają jednakowe zrozumienie tego, jakie możliwości tkwią w ich własnych wspólnotach. Sprawą niezwykle delikatną w realiach polskiego Kościoła jest komunikacja księży ze świeckimi i świeckich z księżmi. Łatwiej mi wypowiadać się z perspektywy księdza, proszę więc: miejcie do nas cierpliwość. Przez to, jak nas kształtowano w seminarium, i przez to, jaki w pewnym momencie zapanował styl posługi, czasami naprawdę nam trudno nadążać ze zrozumieniem, jak na co dzień żyją świeccy. Ta trudność niekoniecznie wynika z naszej złej woli. Tłumaczcie nam, zapraszajcie nas do domów, pozwólcie nam zrozumieć. Bardzo nam to potrzebne, choć niełatwo jest wyrwać księdza z plebanii. Od tego jednak zależy jakość naszej komunikacji, jakość budowania wspólnoty.
Wychodzimy z bagażem kilku wieków budowania Kościoła w układzie dwubiegunowym, gdzie po jednej stronie są duchowni, pośrodku zieje pustka, a po drugiej stronie, w oddali, widać świeckich. Przebudowa zaczęła się od teologii i tam w zasadzie jest ukończona – udało nam się powrócić do myślenia zbliżonego do tego, które ożywiało początki Kościoła. Teraz trzeba tę teologię przełożyć, przetłumaczyć na praktykę życia wspólnot parafialnych.
Aby się to udało, musimy prowadzić ze sobą dialog. Zanim zdenerwujecie się, że ksiądz powiedział coś głupiego, porozmawiajcie z nim. Ksiądz to też człowiek, brat w wierze, członek tego samego Ciała. Zupełnie tak samo powinno być w drugim kierunku: świecki nie tylko przychodzi do kościoła. Razem jesteśmy Kościołem. Tylko razem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.