Dary rozumu i rady, jak samochodowa nawigacja, pomagają podejmować trafne decyzje i wybierać w życiu właściwą drogę. Drogę prowadzącą do celu, którym jest życie wieczne.
Dary Ducha Świętego „dopełniają i udoskonalają cnoty tych, którzy je otrzymują” – czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK 1831). O mądrości wiemy, że jest patrzeniem na świat i ludzi oczami Boga. A jak działają dary rozumu i rady?
Dar rozumu
Zachwycają mnie definicje siedmiu darów Ducha Świętego zaproponowane przed laty przez ks. Jerzego Szymika. Zwięzłe, trafne, celnie ujmujące istotę. Dar rozumu w tym ujęciu „jest sztuką wnikania w tajemnice Boże. Dar rozumu pojmuje relację między Krzyżem a Trójcą Świętą, między moim krzyżem a miłością Boga – w konkretnej perspektywie mojego życia, losu. Pomaga on rozumieć głęboko to, co najważniejsze: życie, miłość, śmierć. Bez tego daru człowiek nie jest w stanie patrzeć z odwagą na to, co się z nim dzieje, traci »Ducha«. »Rozumnie« znaczy »biorąc pod uwagę Boga«”. Dlatego dar rozumu, udoskonalający naturalne zdolności człowieka, jest tak istotny dla życia chrześcijańskiego. Pomaga widzieć naszą teraźniejszość i przyszłość szerzej, głębiej – w perspektywie wieczności.
Tak pojętą rozumność widać wyraźnie w postawie Jezusa. Wyrażała się ona w akceptacji swojego posłannictwa; w uznaniu, że nie przyszedł On pełnić swojej woli, ale wolę Tego, który Go posłał (por. J 5,30). To podstawowe ukierunkowanie było drogowskazem w całej Jego działalności. Temu służyło Jego nauczanie i wszystkie cuda, których dokonywał. Świadom swego posłannictwa, nie bał się wchodzić w spory z duchowymi przywódcami Izraela. Jezus po prostu doskonale wiedział, kto Go posłał, skąd przyszedł i dokąd zmierza. Widać to w Ogrójcu, gdy na modlitwie zgodził się spełnić wolę Ojca do końca. Dlatego powstrzymał uczniów, którzy chcieli obronić Go przed pojmaniem. A kiedy stanął przed sądem Sanhedrynu, odważnie przyznał, że jest Bożym Synem. Podczas rozmowy z Piłatem nie próbował wykorzystać wyraźnej przychylności prokuratora, by uzyskać uniewinnienie, ale zgodził się przyjąć śmierć, bo wiedział, że „jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 20,24).
Działanie daru rozumu widać też wyraźnie w tym, co przydarzyło się dwóm uczniom idącym do Emaus. „Jezus z nimi podążał, ale byli oni tak bardzo smutni, tak zrozpaczeni, że Go nie rozpoznawali. Ale kiedy Pan wyjaśniał im Pisma, aby zrozumieli, że On musiał cierpieć i umrzeć, a następnie zmartwychwstać, ich umysły otwarły się, a w ich sercach na nowo rozpaliła się nadzieja. Tego właśnie dokonuje w nas Duch Święty. Otwiera nam umysł, byśmy lepiej rozumieli sprawy Boże i ludzkie sytuacje” – wyjaśniał papież Franciszek, który w 2014 roku siedmiu darom Ducha Świętego poświęcił cykl środowych katechez.
Podobnie dar rozumu działa w życiu każdego chrześcijanina. Pomaga zrozumieć, skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy, czyli jaki jest ostateczny cel naszego ziemskiego pielgrzymowania. Papież Franciszek mówi, że dar rozumu jest łaską, która pomaga poznać Boży plan zbawienia. „Ten dar sprawia, że rozumiemy sprawy, tak jak pojmuje je Bóg, z inteligencją Boga” – dodaje Ojciec Święty. Dzięki temu darowi człowiek odkrywa, o co naprawdę warto w życiu zabiegać, a co nie zasługuje na nawet najmniejsze zainteresowanie. Władza, sława, pieniądze – tak cenione przez dzisiejszy świat – tracą z tej perspektywy pozycję bożków. Dar rozumu pomaga pojąć, że nie warto dla nich poświęcać życia. Ubogacony darem Ducha Świętego rozum widzi, że z perspektywy wieczności ważne jest jedynie to, co będzie można z tej ziemi zabrać do wieczności. Służba bliźniemu, przyjaźń, uczynione dobro – czyli to wszystko, co w ostatecznym rozrachunku jest miłością. Tak naprawdę tylko ona ma sens. Miłość do rodziców, do dzieci, do męża, żony, bliskich, przyjaciół, znajomych i nieznajomych, którym trzeba było pomóc. Spośród wszystkich skarbów zgromadzonych przez nas na ziemi tylko ten jeden zabierzemy do wieczności. Kto to – nomen omen – rozumie, inaczej patrzy na świat i wszystkie jego sprawy.
Rozumie, pójdź ku mnie – mawiają czasem starsi ludzie. Rozumność to podstawa sensownego poruszania się w świecie. Uczucia i emocje też są ważne – to oczywiste, bez nich człowiek byłby psychopatą. Ale bez kierowania się rozumem człowiek zdany jest na nieustanne, mniej czy bardziej bolesne obijanie się o rafy i wpadanie na życiowe mielizny.
Dar rady
Żeby życiowe mielizny omijać bezpiecznie, potrzebujemy także innej łaski Ducha Świętego – daru rady.
Wspinający się w wielkiej ścianie alpinista ma do wyboru całą gamę haków i kostek, które po zamocowaniu w skale mogą posłużyć jako punkt asekuracyjny. Sztuka polega na tym, by mając przed sobą konkretną szczelinę, z bogatego zestawu możliwości wybrać taki sprzęt, który najlepiej będzie pasował i zapewni najskuteczniejsze zabezpieczenie. Podobnie jest ze wspomagającym naturalne ludzkie zdolności darem rady. Bo dar rady jest – według definicji ks. Jerzego Szymika – „kunsztem orientacji w moralnej złożoności życia. Pozwala radować się życiem, jego prostą, codzienną osnową. Pozwala się nie gubić, niweluje niepokój rodzący wątpliwości, z powodu których człowiek odwleka podjęcie »moralnych« decyzji. Dar rady przynosi duchowy pokój, uzdalnia do entuzjazmu i do działania. Jest źródłem pasji życia”. A papież Franciszek wyjaśnia, że „przez dar rady Bóg, poprzez swego Ducha, oświeca nasze serce, abyśmy wybrali właściwy sposób mówienia i zachowania oraz drogę, którą należy pójść”. I dodaje: „Duch Święty poprzez dar rady czyni nasze sumienie zdolnym do dokonania konkretnego wyboru w łączności z Bogiem, zgodnie z logiką Jezusa i Jego Ewangelii”.
Ewangeliści, ukazując Jezusa, kreślą też obraz religijności przywódców Izraela tamtych czasów. I nie wygląda on zachęcająco. Wiara w Boga sprowadzała się wtedy do ścisłego przestrzegania obszernego zbioru przepisów. A życie jest znacznie bogatsze… Przywódcy często nie tylko nie zauważali, że kurczowe trzymanie się litery prawa bywa sprzeczne z jego duchem, ale znajdowali też mnóstwo sposobów, aby je obejść. Jezus nieraz im to wytykał. Nauczał, że podstawowym kryterium interpretacji przykazań powinny być dwa najważniejsze przykazania: miłości Boga i bliźniego. Dlatego nie wahał się w Kazaniu na Górze autorytatywnie wyjaśniać sens poszczególnych przykazań. Nawiązując do prawa do rozwodów, Jezus przypomniał pierwotny Boży zamysł nierozerwalności małżeństwa, a w kontekście rytualnych obmyć zauważył, że człowieka nieczystym czyni nie to, co do niego wchodzi, ale to, co z niego wychodzi. Przykazanie miłości Boga i bliźniego to z kolei klucz do interpretacji wszystkich innych zasad.
My, ludzie żyjący w XXI wieku, chociaż znamy Boże przykazania, też nieraz musimy ocenić, jak postąpić, co w danej sytuacji jest ważniejsze. Stajemy przed wyborami: praca w niedzielę i zarobienie dodatkowych pieniędzy czy świętowanie dnia Pańskiego i poświęcenie go Panu Bogu. Powiedzenie drugiemu człowiekowi bolesnej prawdy czy milczenie o jego grzechach, by go nie zranić. Okazanie przebaczenia, które może uchodzić za pobłażanie złu, czy bezwzględne domaganie się sprawiedliwości. Nie zawsze wiemy, jak się zachować, jaka postawa będzie lepszą realizacją przykazania miłości Boga i bliźniego. Papież Franciszek radzi, aby w takim przypadku zwracać się do Boga w modlitwie. Bo kiedy się modlimy, „odkładamy na bok naszą logikę, podyktowaną najczęściej naszymi ograniczeniami, uprzedzeniami i ambicjami, a uczymy się pytania Pana: »czego pragniesz?«, proszenia Pana o radę” – podkreśla Franciszek. I właśnie w zwracaniu się do Pana Boga, kiedy nie jesteśmy pewni, jak postąpić w trudnej sytuacji, pomaga nam dar rady, czyli pochodząca od Ducha Świętego zdolność kierowania się wolą Bożą i Bożym światłem w każdej sprawie. Ten dar pomaga nam podejmować trafne, czyli zgodne z Bożymi wskazówkami, decyzje moralne.
Jak działa dar rady? Papież Franciszek wyjaśnił to kiedyś na przykładzie swojego duszpasterskiego doświadczenia. „Pewnego razu, kiedy spowiadałem w sanktuarium w Luján, w długiej kolejce stał chłopak cały pokryty tatuażami. Miał bardzo poważny problem – opowiadał Ojciec Święty. „Kiedy mi o nim powiedział, zapytał: »Co byś zrobił na moim miejscu? Moja mama poradziła mi, abym poszedł z tą sprawą do Matki Boskiej, a Ona mi powie, co trzeba zrobić«. Tak działa pochodzący od Ducha Świętego dar rady – ta kobieta nie wiedziała, jak rozwiązać problem syna, ale wskazała właściwą drogę: idź do Matki Bożej”.
Prośmy o dar rady, byśmy „wybierając zgodnie z logiką Boga”, mieli duchowy pokój i entuzjazm do działania. Ale też po to, byśmy umieli zgodnie z Bożą logiką poradzić w potrzebie innym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.