W rodzinie Kościoła pojawiają się czasem dzieci nieplanowane. Ruchy, wspólnoty. Czy to znaczy, że należy je odrzucić i mniej kochać? W Warszawie dyskutowano o tym, w jaki sposób przyjąć nowe powiewy Ducha i jak je rozeznawać.
Fala świętości
O znaczeniu ruchów charyzmatycznych w nauczaniu kard. Josepha Ratzingera opowiadał z pasją franciszkanin o. dr Wit Chlondowski: – „Fenomen pentekostalizacji przyjął się w Kościele katolickim pod nazwą Odnowa Charyzmatyczna. Podczas gdy z jednej strony fala racjonalizmu i nowego oświecenia wstrząsała Kościołem katolickim i rozprzestrzeniała się jak mróz na życie wiary, we wspólnotach charyzmatycznych i w innych ruchach, które miały świadomość bycia darem Ducha Świętego dla Kościoła, doświadczano z radością nowej Pięćdziesiątnicy i nowej obecności Ducha” – cytował prefekta Kongregacji Nauki Wiary, dodając, że w łonie polskiego Kościoła termin „pentekostalizacja” jest często mylnie rozumiany jako protestantyzacja. Od tak wąskiej definicji odciął się podczas debaty m.in. biskup prof. Andrzej Czaja.
– Kardynał Ratzinger pisał, że Kościół jest widziany zarówno jako rzeczywistość sakramentalna, jak i charyzmatyczna, owoc ekonomii i Syna, i Ducha – referował o. Chlondowski. – Sobór ukazuje Parakleta jako bezustannie aktywnego i działającego we wszystkich ochrzczonych i przez nich. Jeśli charyzmaty wraz z sakramentami i hierarchią stanowią fundament Kościoła, to Paraklet bezustannie jest aktywny w Kościele i działa we wszystkich ochrzczonych i przez nich, a charyzmaty są podstawową przestrzenią aktywności świeckich.
W znanym wywiadzie z 1985 r. pt. „Raport o stanie wiary” przyszły papież zauważa, że po każdym soborze powinna nastąpić fala świętości, dzięki której dany sobór osiąga swój cel – prawdziwą, ewangeliczną reformę. Dla kard. Ratzingera ową falą świętości są nowo powstające, niezaplanowane ruchy charyzmatyczne, „w których manifestuje się, choć jeszcze w sposób przyciszony, coś w rodzaju Zielonych Świąt w Kościele”. W nich dostrzega on wierność wierze, intensywne życie modlitwy, radość wiary, zapał misjonarski oraz miejsce narodzin wielu powołań kapłańskich i zakonnych. Co więcej, deklaruje wprost, że „owo ponowne odkrywanie Ducha Świętego, praktycznie zapomnianego przez teologię zachodnią przed soborem, nie jest tylko teoretyczną refleksją, ale praktycznym doświadczeniem – właśnie dzięki Odnowie Charyzmatycznej”.
Ksiądz dr Andrzej Kowalski (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) przypomniał, że mamy dziś do czynienia z końcem „katechumenatu społecznego”: wiary przekazywanej z ojca na syna. Dziś ci, którzy angażują się w życie Kościoła, czynią to ze względu na osobisty wybór. Żyją w pluralizmie kulturowym i religijnym i są zmuszeni do podjęcia świadomego wyboru: „zostanę chrześcijaninem czy nie?”.
Wtargnięcie Ducha Świętego
– Nie wszystko można z góry zaplanować – opowiadał bp prof. Andrzej Siemieniewski. – Historia Kościoła polega na nieustannym wcielaniu w życie Pięćdziesiątnicy. Kard. Ratzinger nazywał to „wtargnięciem Ducha Świętego”. Jako przykład niezaplanowanej, proroczej interwencji wrocławski biblista wskazał sytuację z lat 30. ubiegłego wieku: – Budowany na gruncie apostołów Kościół jest prowadzony przez następcę św. Piotra papieża Piusa XI. Ale dziś, po ponad 80 latach, widzimy, że w tym samym czasie w Polsce działa prosta zakonnica s. Faustyna Kowalska, która w nieprawdopodobny sposób wpływa na kształt modlitwy, nadziei, dynamizmu, teologii. Jej wpływ na Kościół jest nieproporcjonalny do jej umocowania urzędowo-hierarchicznego. To uczy nas, że Kościół jest budowany nie tylko na gruncie apostołów, ale i proroków. Nie można zaplanować działalności proroka. Istnieją obdarowania hierarchiczne, które są „planowane”, i charyzmatyczne – nie do zaplanowania, ale do wyczekiwania. Widać to znakomicie w Księdze Machabejskiej – mówił bp Siemieniewski. – Nie wiedziano, co zrobić ze zbezczeszczonymi kamieniami z ołtarza. „Niech prorocy zadecydują”. Bóg powoła proroków, którzy zadecydują.
Ksiądz dr Sławomir Płusa (KUL), cytując Andrzeja Sionka, podkreślił, że „tam, gdzie odnowa Kościoła znajduje zdrowy wyraz, w centrum zainteresowania jest nie tyle zjawiskowość, cudowność czy nadprzyrodzona natura darów, ile ich niebywała zdolność do komunikowania ludziom Bożej miłości i przyczyniania się do wzrostu ciała Chrystusa”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).