Pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego ks. Romana Kotlarza odbyła się w radomskiej katedrze.
Kapłan zmarł 18 sierpnia 1976 r. w niewyjaśnionych do końca okolicznościach. Wcześniej był nachodzony i bity na plebanii przez tzw. nieznanych sprawców po tym, jak przyznał w kościele, że szedł w robotniczym proteście w Radomiu i błogosławił robotnikom ze schodów radomskiego kościoła Trójcy Świętej. Ks. Kotlarz wstawiał się także za prześladowanymi w tym proteście.
Tutaj przedstawiliśmy jego biogram i pisaliśmy o decyzji rozpoczęcia procesu: https://radom.gosc.pl/doc/5157896.Klecha-na-oltarze
Pierwszą sesję procesu beatyfikacyjnego poprzedziła Msza św. wotywna "O Duchu Świętym". Przewodniczył jej abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Koncelebrowali z gronem księży z diecezji radomskiej, ale także sandomierskiej, biskupi z Sandomierza, Częstochowy i radomscy biskupi pomocniczy.
Homilię wygłosił bp Henryk Tomasik, ordynariusz radomski. - Świadek Chrystusa nie ogranicza się jedynie do praktykowania wiary w zaciszu własnego domu. Takich świadków potrzebuje dzisiaj świat. Są oni potrzebni w zakonach, seminariach, w parafiach, w parlamencie, w szkołach, na uczelniach, w zakładach pracy i rodzinach - powiedział bp Tomasik.
Przypomniał także słowa Jana Pawła II, wypowiedziane 4 czerwca 1991 r. w Radomiu. "Podczas dzisiejszych odwiedzin zatrzymam się przy kamieniu-pomniku z napisem: »Pamięci ludzi skrzywdzonych w związku z robotniczym protestem roku 1976«. Kosztowały one wiele ofiar, aresztowań, upokorzeń, tortur (zwłaszcza praktykowanych pod nazwą ścieżki zdrowia), śmierci (między innymi jednego z sandomierskich duszpasterzy)". Modlimy się dzisiaj o beatyfikację, jeżeli będzie taka wola Boża, Księdza Romana Kotlarza. Prosimy Ducha Świętego, aby prowadził i nieustannie budził w nas prawdziwych świadków Chrystusa - mówił bp Tomasik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).