Spowiedź i ogród

Osoba towarzysząca – spowiednik, czy „duchowy towarzysz” – powinien być jak czysta, duża szyba. Przede wszystkim ma przekazać piękno i światło, które ożywia i daje radość. Bo o to przecież w rozwoju duchowym chodzi.

Reklama

Jednym z ważniejszych punktów rozwoju duchowego mnicha jest otwartość przed ojcem duchowym. Święty Benedykt mówi o tym wyraźnie w czwartym rozdziale swej Reguły, wymieniając wśród narzędzi dobrych uczynków wyjawianie ojcu duchownemu złych myśli (RB 4,50). Podobnie na piątym stopniu pokory zalecane jest pokorne wyjawianie swemu opatowi wszystkich złych myśli przychodzących do serca lub złych czynów w ukryciu popełnionych (RB 7,42).

Coraz trudniej nam dzisiaj z tego typu praktykami. Cenimy swoją prywatność, zdecydowanie upada autorytet przełożonych. To niewątpliwe owoce naszej kultury indywidualizmu. Trudno jednak ostatecznie zanegować obecność tej praktyki w tradycji. Raczej trzeba się z nią nieustannie mierzyć – i to tym bardziej, im częściej mówi się, że formacja i rozwój życia duchowego to nic innego jak „pranie mózgu” – po to, aby ukształtować biernego, bezmyślnego a więc posłusznego i sprawnego członka zakonu. A dzisiaj liczy się samodzielność i samostanowienie. Kto lepiej niż ja może poznać mnie i moje potrzeby?

Dzisiejsza praktyka duchowej pomocy próbuje łączyć te dwa, pozornie niemożliwe do pojednania podejścia. Kto pragnie duchowo wzrastać, wie że potrzebuje wsparcia. Jednocześnie jego celem jest jak najlepsze ukształtowanie naszej własnej, niepowtarzalnej osobowości.

Obecnie zasadniczo mamy dwie instancje takiej zewnętrznej pomocy. W czasach św. Benedykta były one połączone, dzisiaj jednak, z różnych powodów, świadomie się je rozdziela. Chodzi o spowiedź sakramentalną i tzw. „kierownictwo duchowe”. Ta pierwsza ma swoje teologiczne uwarunkowanie a jej praktykowanie jest dla chrześcijanina nieodzowne. Przykazanie kościelne określa minimalną częstotliwość tego sakramentu – „przynajmniej raz w roku”. Prawo kanoniczne osobom konsekrowanym zaleca praktykowanie spowiedzi mniej więcej co dwa tygodnie. Wielu świeckich pobożnych chrześcijan przystępuje do tego sakramentu regularnie co pierwszy piątek. Niestety, istnieją kraje, gdzie praktyka spowiedzi zanikła. Nie miejsce tu, by wydawać sądy, lecz konsekwencje w życiu duchownym takich społeczeństw są aż nadto widoczne.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama