Ks. Mateusz Buczma, rzecznik prasowy Przystanku Jezus, odpowiedzialny za nową ewangelizację w diecezji opolskiej, o rozbudzaniu apetytu na duchowość, epoce twórców i nieufności wobec mediów.
Karina Grytz-Jurkowska: Przystanek Jezus, niedawno zorganizowany w Opolu przez siostry werbistki Sisters Mob – czy tylko takie spektakularne wydarzenia chrześcijańskie mogą zaciekawić media?
Ks. Mateusz Buczma: Czasami, żeby wzbudzić zainteresowanie, musimy zrobić coś niezwykłego, co nie jest zwyczajne w powszechnym myśleniu, jak np. tańczące siostry. Na pewno są ludzie w Kościele, którzy widząc to, pukają się w głowę i mówią „Jesteście niepoważni!” albo „Co jeszcze mamy zrobić? Stanąć na głowie, żeby ktoś się zainteresował? To jest droga do nikąd! Róbmy swoje”. Ale takie „prowokacyjne” inicjatywy są po to, by zwrócić czyjąś uwagę, są taką preewangelizacją, okrzykiem „Halo, jesteśmy tu!”, by w ten sposób zainicjować spotkanie, rozmowę, refleksję związaną z Jezusem, z chrześcijaństwem.
Ale przyznaję, że też patrzę na to jak na wyzwanie. To tak jak w Starym Testamencie – Pan Bóg wymagał od swoich patriarchów pójścia w ciemno, zaufania. Trzeba Mu zaufać, że w tym dzisiejszym świecie, w tych uwarunkowaniach jest obecny i mówi delikatnie „Chodźcie, nie bójcie się, wyjdźcie ze swojej strefy komfortu”.
Jak docierać do innych? Bo choć z każdej strony zalewają nas różne propozycje, nie tak łatwo założyć buty i zejść z kanapy...
Z perspektywy medialnej dzięki obecnym środkom technicznym jesteśmy w stanie bardzo dużo przekazywać z różnych wydarzeń chrześcijańskich. Tylko trzeba mieć świadomość, że niektórym wcale to nie pomaga, bo można siedzieć w fotelu, w tych przysłowiowych kapciach, i nie mieć potrzeby, żeby gdzieś iść, być uczniem i misjonarzem. Po co mam jechać, skoro wszystkie konferencje mogę zobaczyć w internecie, siedząc w pokoju, z lemoniadą w ręce? Nie zmęczę się, nie pobrudzę i wiem, że jakieś medium, katolickie czy inne, zapewni mi dostęp do tego wydarzenia. Nie o to chodzi. Kiedy w tym roku kształtowaliśmy przekaz z Przystanku Jezus, wiedzieliśmy, że musimy mądrze przekazywać relacje, żeby opowiadając rozbudzić apetyt, a nie rozleniwić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.