Mszą św. w intencji ojczyzny w katedrze polowej rozpoczęto obchody święta Wojska Polskiego.
W Eucharystii uczestniczyli Andrzej Duda z żoną, marszałek sejmu Marek Kuchciński, marszałek senatu Stanisław Karczewski, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch, żołnierze polscy z gen. Rajmundem Andrzejczakiem na czele, jednostki wojskowe z Niemiec i USA, kombatanci i weterani walk o niepodległość Polski, przedstawiciele i poczty sztandarowe wszystkich służb mundurowych i harcerze.
Msza św. rozpoczęła się odśpiewaniem Mazurka Dąbrowskiego.
W homilii bp Józef Guzdek, nawiązując do obchodzonej 15 sierpnia uroczystości Wniebowzięcia NMP, wskazał, że jest to dzień i wielka lekcja wdzięczności. - Bóg dostrzegł zasługi Najświętszej Maryi Panny i okazał Jej wdzięczność. Nie spoczęła w grobie, a została wzięta do nieba. My też naśladujmy Boga w dostrzeganiu zasług i okazywaniu wdzięczności - apelował.
Postawił też pytania, czy Polacy jako społeczeństwo potrafią dostrzegać i doceniać zasługi polskich żołnierzy oraz Polaków, którzy na przestrzeni lat przyczynili się do rozwoju kraju. Zauważył, że odpowiedzi na nie mogą powodować często gorzką refleksję, wstyd i zażenowanie.
- Wciąż brak upamiętnienia wielkiego sukcesu militarnego Polski z 1920 r., który uchronił ówczesną Europę przed zalewem ateistycznej ideologii. Wciąż brak Muzeum Bitwy Warszawskiej. Ze smutkiem też przypomnieć trzeba, że wielu wybitnych mężów stanu zostało wymazanych z pamięci wielu pokoleń Polaków, żyło w potępieniu czy byli osadzeni w więzieniu. Trzeba tu wymienić gen. Tadeusza Rozwadowskiego, gen. Józefa Hallera, Wojciecha Korfantego, który w 1938 r. nie mógł przybyć do Polski nawet na pogrzeb syna - mówił.
Zaakcentował też, że świadome dążenie do zapomnienia i pasmo pogardy miało miejsce także po II wojnie światowej w stosunku do żołnierzy AK, powstańców warszawskich i podziemia niepodległościowego.
Biskup polowy wezwał również do narodowego rachunku sumienia względem zapomnianych. - Trzeba utrwalać pamięć o bohaterach narodowych. Mamy wiele do zrobienia i nadrobienia. Wdzięczności uczył nas sam św. Jan Paweł II. W Radzyminie mówił: „Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem. Tutaj, na tym cmentarzu, spoczywają ich doczesne szczątki. Przybywam tu z wielką wdzięcznością, jak gdyby spłacając dług za to, co od nich otrzymałem” - cytował bp Guzdek.
- Rozlega się apel w tej wojskowej świątyni, byśmy byli wdzięczni Bogu i żołnierzom polskim. Niech modlitwa i podjęta refleksja przyczynią się do tego, byśmy potrafili właściwie ocenić przeszłość. Niech Bóg ma w swojej opiece Wojsko Polskie – zakończył homilię.
Przed Mszą św. prezydent RP złożył kwiaty przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.