Druga niedziela Wielkiego Postu jest w Polsce związana z misjami. Od kilku lat możemy modlitwą oraz drobnymi datkami wesprzeć tych, którzy głoszą Dobrą Nowinę w odległych zakątkach Ziemi. W tym roku (2003) pod hasłem „Biblia - Księgą Życia dla Afryki” w naszych parafiach składamy jałmużnę na potrzeby Czarnego Kontynentu.
Zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczone zostaną na projekty pastoralne, formację katechetów, liderów, a przede wszystkim na tłumaczenia i zakup Pisma świętego dla Afrykańczyków. Sfinansowane dzięki zbiórce kursy biblijne poprawią znajomość Biblii wśród katechistów i przygotują ich do żmudnego budowania wspólnot chrześcijańskich w regionach, gdzie kapłan bywa rzadkim gościem.
Niejednokrotnie Pismo święte jest jedyną książką, którą można znaleźć w afrykańskich domach. Staje się Księgą, w której Afrykanin szuka słów mądrości, pocieszenia, rady, stara się żyć nią na co dzień. Jednak wielu jeszcze nie ma do niego dostępu, m. in. ze względy na brak przekładów, brak dostatecznej ilości wydań oraz na odmienność kulturową, która czyni teksty Pisma Świętego mało zrozumiałymi.
Rok 1991 miał dla ludu Mambwe szczególny charakter. Wraz z innymi 72 ludami Zambii obchodzono stulecie Kościoła katolickiego w tym kraju. Na jubileusz było gotowe tłumaczenie Nowego Testamentu. - W uroczystość Zesłania Ducha Świętego przekazaliśmy tekst do druku, a we wrześniu lud Mambwe otrzymał pierwsze 20 tysięcy egzemplarzy Dobrej Nowiny w ich języku. - wspomina ks. Andrzej Halemba, Zanim został dyrektorem warszawskiego Centrum Formacji Misyjnej (CeFoM), przez 10 lat był misjonarzem w Zambii. Należy do grupy tłumaczy, którzy przełożyli Nowy Testament na miejscowy język. Małe wspólnoty chrześcijańskie spotykając się na cotygodniowym rozważaniu Słowa Bożego, mają od dwunastu lat księgę napisaną w ich własnym języku.
- W licznych kaplicach misji Mambwe księga Nowego Testamentu wnoszona jest procesyjnie, symbolicznie oddając ważny dla ludu Mambwe fakt, że Słowo Boże dzięki temu tłumaczeniu „wcieliło się” w ich kulturę i życie, stało się integralną częścią ich życia - wyjaśnia ks. Halemba. - Zapewne lud Mambwe ma nadzieję, że nadejdzie chwila, gdy w podobnej procesji do ołtarza będzie wnoszona cała Biblia przetłumaczona na język ich ojców. Oczekują więc dnia, w którym w uroczystym geście podniesienia w górę celebrans ukaże i pobłogosławi zgromadzonemu ludowi całą księgą Pisma Świętego - dodaje misjonarz.
Rodzinne chrześcijaństwo
Kościół w Afryce potrzebuje wsparcia materialnego i duchowego. Brakuje kapłanów, dlatego dostęp do sakramentów nie jest łatwy. Afrykańskich księży na kontynencie jest 13 tysięcy, a niemal drugie tyle to misjonarze, głównie z Europy. To oczywiście zbyt mało, więc jedynym sposobem pogłębiania wiary i dojrzałości chrześcijańskiej pozostaje na ogół kontakt z Pismem Świętym.
Przetłumaczenie Nowego Testamentu na język lokalny jest wydarzeniem zwrotnym dla wspólnoty, która chce przyjąć Słowo Boże, a także jest warunkiem przekształcenia w społeczeństwo o charakterze chrześcijańskim. - Wbrew niektórym opiniom, przepowiadanie w języku obcym dla wspólnoty, jest w dużej mierze powierzchowne - przekonuje ks. Halemba. - Gubią się zasadnicze elementy ewangelizacji, jak na przykład akceptacja chrześcijaństwa jako wzoru postępowania i nowa zasada funkcjonowania wspólnoty. Chrześcijaństwo musi stać się bliskie, rodzinne, a to może dokonać się przy pomocy języka rodzimego.
Najlepszy misjonarz
Na świecie używa się ponad 6800 języków. W samej Afryce jest ich około 2000, w tym 400 zaliczanych do rodziny Bantu. Wszystkie księgi Pisma świętego przetłumaczono na razie na 383 języki świata, Nowy Testament na 987 języków. Wciąż jednak ponad 2000 grup języków czeka na przekład Biblii. Ponad 380 milionów ludzi nie ma dostępu do Słowa Bożego. Na kontynencie afrykańskim zamieszkuje około 756 mln ludzi, z czego liczba katolików przekroczyła 100 mln. - Poznanie przez misjonarza języka, którym posługują się jego parafianie, jest kluczem do zrozumienia kultury i tradycji danego ludu – przekonuje ks. Andrzej Halemba. Wielu misjonarzy tłumaczy więc także teksty dotyczących liturgii, katechezy, kultury, miejscowych zwyczajów, języka.
Słynny misjonarz protestancki William Cameron Townsend zwykł mawiać, że najlepszym misjonarzem jest Biblia w języku ojczystym. „Nigdy nie potrzebuje urlopu, nigdy nie jest uważana za cudzoziemca”. Sam tłumaczył Pismo święte na języki afrykańskie i wspierał wszystkich, którzy podejmowali się tego trudnego dzieła. Z kolei David Livingstone, który jako misjonarz (również tłumacz Pisma Świętego) dotarł w XIX w. do zakątków Czarnego Lądu, gdzie wcześniej nie stanęła stopa białego człowieka, zanotował: „Na Madagaskarze kilku chrześcijan pozostawiono jedynie z Biblią w ręku i choć wystawieni oni byli na prześladowania i nawet śmierć, jako karę za wyznawanie swej wiary, dziesięciokrotnie wzrośli w liczbę i są – jeśli to możliwe – jeszcze bardziej radykalnymi wierzącymi teraz, niż wtedy, gdy przez edykt królowej tej wyspy, misjonarze musieli zaprzestać swego nauczania”.
Przetłumaczyć Pismo święte nie jest łatwo. W języku polskim funkcjonuje co najmniej kilkanaście tłumaczeń każdej z ksiąg Starego Nowego Testamentu. Trwają prace nad przekładem ekumenicznym. Bibliści niejednokrotnie prowadzą zaciekłe spory nad sposobem wyrażenia po polsku ukrytego sensu zwrotów greckich, hebrajskich bądź aramejskich. Różnorodność kultur afrykańskich może wydawać się więc przeszkodą niemal nie do pokonania. Skalę trudności świetnie ilustruje przykład Tanzanii, wschodnioafrykańskim kraju o powierzchni trzy razy większej od Polski. Kraj ten zamieszkuje ponad 30 milionów mieszkańców. Językiem urzędowym jest swahili, ale na co dzień ludzie używają ponad 130 różnych języków. Tylko kilkanaście z nich ma formę piśmienną, a kilka z nich ma przetłumaczone Pismo święte. - Najlepiej byłoby przetłumaczyć Biblię na większość języków Tanzanii, ale nie ma na to środków, wystarczającej ilości ludzi, ani czasami potrzeby, bo ludzie rozumieją język sąsiadującej grupy albo zaczynają porzucać swój własny język. Proces tłumaczenia zajmuje zwykle 15-25 lat – mówi Anna Kotarska, która uczestniczy w badaniach prowadzonych przez międzynarodowy ruch na rzecz tłumaczenia Pisma świętego.
Wiele nowego
- Biblia jest dla Kościoła żywym Słowem Bożym - podkreśla misjolog o. Jarosław Różański OMI. - Odpowiada na życiowe problemy i potrzeby jednostek, i całych grup społecznych, w ich współczesnym środowisku życia – dodaje.
Przekład Pisma świętego kształtuje najbardziej podstawową i źródłową terminologię chrześcijańską. Wprowadza do miejscowej kultury nowy sposób myślenia, wartościowania. Przygotowuje także drogę na przyjęcie wypracowanej przez wieki Tradycji chrześcijańskiej, w oparciu o którą także powinna się rozwijać miejscowa teologia. Bez przekładu Pisma Świętego niemożliwy jest rozwój teologii i szerszy dialog chrześcijaństwa z miejscową kulturą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na czym polega model francuskiej laïcité i jakie są jego paradoksy?
Jej ponowne otwarcie i rekonsekracja nastąpi w najbliższy weekend.