Radość życia – tak można określić atmosferę, jaka udziela się każdemu, kto uczestniczy w spotkaniach grupy modlitewnej Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Powodem tej radości, jak mówią jej członkowie, jest zwycięstwo w najtrudniejszej walce; z własnymi słabościami.
Podwójna terapia :.
Pytania o Krucjatę :.
Oficjalna strona Krucjaty Wyzwolenia Człowieka :.
Spotkania grupy są otwarte, może wziąć w nich udział każdy, kto ma taką potrzebę. Najliczniej uczestniczą osoby, które popadły w różnorakie zniewolenia, głównie ludzie z chorobą alkoholową, uzależnieni od narkotyków, innych używek, ale nie tylko. O swoich powikłanych, dramatycznych, nierzadko tragicznych kolejach losu, mówią często dając świadectwo łaski, która przywróciła ich samym sobie, ich rodzinom i społeczeństwu. Niektórzy nazywają to wprost cudem uzdrowienia. Po tym jak wcześniej, bezskutecznie, próbowali wyzwolić się z nałogu pijaństwa podejmując, najczęściej bez własnej woli, leczenie odwykowe. Choroba niejednokrotnie wracała z większym impetem, niszczyła ich życie osobiste, rodzinne, zawodowe. Wielokrotnie karani, ponownie poddawani byli kuracji odwykowej w zakładach karnych, która, tak jak poprzednie kończyła się powrotem do nałogu silniejszego niż ich wola walki. Wielu z nich, jak mówią, traciło nadzieję i ochotę do życia.
Przeżywałam, w pewnym momencie swojego życia, dramat tych osób w sposób szczególny – wspomina siostra Maria Justyna ze zgromadzenia zakonnego popularnie zwanego Służebniczkami Dębickimi. Nie dawało mi to spokoju. Czułam, że powinnam takim osobom nieść pomoc. Swoją nadzieję na pomyślność tej trudnej misji pokładałam tylko w Bogu. Racjonalnie rzecz ujmując wiedziałam, że w tym przypadku potrzebna jest podwójna terapia; ciała i duszy. Po uzyskaniu zgody przełożonych klasztornych rozpoczęła swoją posługę wśród osób uzależnionych. Była jesień 1993 r. Początki nie były łatwe. Odwiedzanie domów rodzinnych, w których mieszkali alkoholicy. Wyciąganie z dna ludzi, którzy utracili szacunek dla samych siebie. Kontakt z taką osobą nie należał do przyjemności. Jednocześnie siostra Justyna zabiegała o obecność w grupie trzeźwościowej, jak się to u początków nazywało, osób, które wspierały by tę działalność swoja modlitwą, abstynencją i pomocą wobec uzależnionych.
Rok później grupa liczyła kilkanaście osób, jej kształt duchowy oparty został na formacji mającego wieloletnie już doświadczenie w tej dziedzinie tzw. ruchu „światło-życie”, założycielem był Sługa Boży, ks. Franciszek Blachnicki. Od tej pory datuje się formalna działalność grupy jako Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Dzisiaj skupia ona w Dębicy grono kilkudziesięciu osób, składających się zarówno z osób uzależnionych jak i ludzi dobrej woli, którzy wspierają potrzebujących.
Mile zaskakuje spora grupa młodzieży. Główną rolę, obok animatorki i założycielki grupy siostry Marii Justyny, odgrywają ci, którym udało się wyzwolić z wieloletniej niewoli nałogu. To oni codziennym trudem abstynencji i modlitwy wypraszają łaskę uzdrowienia dla tych, którzy potrzebują pomocy. Są najlepszymi świadkami uzdrawiającej Mocy dla tych, którzy, jak oni niegdyś, stracili nadzieję na wyjście z nałogu. Działalność Krucjaty nie ogranicza się tylko do wspólnych spotkań formacyjnych i modlitewnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.