Elżbietanki. Chociaż pierwotnie zajmowały się tylko pielęgnacją chorych w domach, to bardzo szybko potrafiły podjąć inne wyzwania ewangelizacyjne.
Jeśli elżbietanka, to z całą pewnością pielęgniarka! – nie jest to jednak takie oczywiste. Rzeczywiście Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety kojarzone jest przede wszystkim z opieką nad chorymi. Pierwotnie szare siostry opiekowały się ludźmi wyłącznie w ich domach. – Z czasem jednak zaczęły powstawać liczne szpitale, gdzie trafiali chorzy niemający odpowiednich warunków życiowych – wyjaśnia s. Gabriela z Wałbrzycha.
Dlatego także dzisiaj elżbietanki prowincji wrocławskiej (do której to prowincji należą siostry z naszej diecezji) prowadzą kilka zakładów opiekuńczo-leczniczych (m.in. w Dzierżoniowie).
Różnorodność zadań
elżbietańskiej posługi w Kościele wynika z odczytywania przez duchowe córki matki Marii znaków czasu. Ona sama uczyła: „Jesteśmy bowiem przynaglane, by pokazać, że chcemy wszystkim czynić wiele dobra, wszystkich kochać w Bogu; a jeśli już nic nie możemy uczynić, chciejmy przynajmniej za nich się modlić”. Historia zgromadzenia pokazuje, jak bardzo konkretnie elżbietanki realizują ideał: „chcemy wszystkim czynić wiele dobra”.
Dla kolejnych pokoleń córek św. Elżbiety świat stawał się coraz szerszym polem ewangelizacji. I tak na przykład po 1945 r. siostry zaczynają katechizować. Najpierw w parafiach, potem także w szkołach. Prowadzą przedszkola (np. w Jedlinie Zdroju i w Wałbrzychu), uczą w szkołach różnego typu (w całej prowincji pracę katechetyczną siostry podejmują na 19 placówkach). – Realizujemy to zadanie w duchu wdzięczności za wielkie zaufanie, jakim nas obdarzają poszczególne Kościoły diecezjalne – deklarują siostry katechetki.
Właściwie od samego początku
istnienia zgromadzenia elżbietanki garnęły się do chrześcijańskiego wychowania dzieci i młodzieży. – Kontakt z chorymi w ich mieszkaniach był jednocześnie kontaktem z ich rodzinami, gdzie bardzo często można było spotkać opuszczone dzieci – uzasadnia s. Gabriela. Wyjaśnia tym samym, dlaczego kolejne lata działalności sióstr przynosiły wzrost liczby domów, w których podejmowano działalność edukacyjno-wychowawczą (przed 1939 r. na 165 domów prowincji w 120 były przedszkola, w 14 sierocińce, w kilku żłobki, a w 32 szkoły). Sama Założycielka podkreślała: „Jeżeli w danym domu przyjmuje się dzieci, niechaj siostry będą dla nich troskliwymi matkami, naśladując Boskiego Przyjaciela dzieci...”.
Nowością, jak na przedwojenne czasy, było prowadzenie świetlic dla dzieci rodziców pracujących w systemie zmianowym.
Posoborowa odnowa
otworzyła nowe możliwości zaangażowania świeckich w życie Kościoła. Pojawiła się potrzeba kierowania grupami, towarzyszenia ich członkom, wchodzenia w struktury ruchów i stowarzyszeń. Elżbietanki pracujące w parafiach zaangażowały się więc w powstające tam wspólnoty. Więcej, wiele z nich same zorganizowały. W ten sposób realizują programy chrześcijańskiego wychowania, wewnętrznej formacji duchowej oraz edukacji religijnej i moralnej.
Same siostry podkreślają wagę pracy z dziećmi boleśnie doświadczonymi materialną i moralną biedą. Corocznie w okresie wakacyjnym wiele sióstr organizuje dla takich dzieci kolonie i wspólne wyjazdy, a w ciągu całego roku stara się o zaradzenie ich trudnej sytuacji bytowej.
Obecnie na świecie, w trzynastu prowincjach, jest około 2200 sióstr. Elżbietanki można spotkać we Włoszech, w Niemczech, Norwegii, Szwecji, Danii, Czechach, na Litwie, w Jerozolimie i Nowosybirsku oraz w Brazylii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.