Wdowy konsekrowane żyją w swoich parafiach, niczym zewnętrznie nie wyróżniając się. Prowadzą życie samotne lub przy swoich rodzinach. Starają się być otwarte i proste. Każdego dnia biorą udział we Mszy św., starannie rozważają Pismo Święte, prowadzą Liturgię Godzin, adorują Najświętszy Sakrament – wszystko po to, by pogłębić więź z Chrystusem.
Ks. dr Stanisław Styrna, któremu Lidia Cholewa jako pierwszemu kapłanowi objawiła potrzebę reaktywowania posługi wdów konsekrowanych, powiedział mi: - Drogi całkowitego oddania się Bogu – czyli konsekracji Bogu i przez Boga – są liczne. W adhortacji apostolskiej „Vita consecrata” Ojciec Święty Jan Paweł II pisze: „Ostatnio odrodziła się praktyka konsekracji wdów, znana od czasów apostolskich oraz konsekracja wdowców. Osoby te, składając wieczysty ślub czystości, przeżywanej jako znak królestwa Bożego, konsekrują swój stan życia, aby poświęcić się modlitwie i służbie Kościołowi.” Owe wdowy i wdowcy, podejmując życie konsekrowane – nie wchodzą na drogę życia zakonnego, ale – jak mówi adhortacja, pozostają w „świecie”, składając „radykalny dar z siebie z miłości do Pana Jezusa, a w Nim – do każdego członka rodziny ludzkiej.
Potem, pobożne wdowy z różnych parafii archidiecezji szczecińsko – kamieńskiej, zachęcone pionierskim przykładem Lidii Cholewy, zaczęły przygotowywać się do złożenia ślubów czystości i kolejno je dobrowolnie składać przed księdzem biskupem. Zawsze to publiczne oddanie swego wdowieństwa Chrystusowi odbywało się w święto Maryjne, gdyż dla konsekrowanych wdów Matka Boska jest wzorem wszystkich cnót kobiety zdążającej do świętości. W ten sposób szczecińska Wspólnota Wdów Konsekrowanych, których moderatorką jest pani Lidia, liczy ponad dwadzieścia osób. Podobna wspólnota, nieco mniejsza, powstała w Dębnie Lubuskim, też dzięki apostolskiej działalności pani Cholewy, która umie przekazać wartość wdów konsekrowanych w życiu Kościoła.
Wdowy konsekrowane służą w swoich parafiach
Wdowy konsekrowane żyją w swoich parafiach, niczym zewnętrznie nie wyróżniając się. Prowadzą życie samotne lub przy swoich rodzinach. Starają się być otwarte i proste. Każdego dnia biorą udział we Mszy św., starannie rozważają Pismo Święte, prowadzą Liturgię Godzin, adorują Najświętszy Sakrament – wszystko po to, by pogłębić więź z Chrystusem. Razem spotykają się w szczecińskim seminarium duchownym na comiesięcznych dniach skupienia uczestnicząc też w Eucharystii. Bierze w nich udział kapłan, oddelegowany przez biskupa, a nierzadko do wspólnoty wdów konsekrowanych przychodzi sam ksiądz biskup. Te niewiasty, dążące do doskonałości chrześcijańskiej, swoje apostolstwo realizują poprzez życie Ewangelią. Nie są biernymi obserwatorami życia, lecz czynnie w nim uczestniczą. Chętnie pomagają swoim rodzinom i parafiom. Spieszą zatem z bezinteresowną pomocą samotnie cierpiącym chorym w mieszkaniach, włączone są w prace Caritasu parafialnego, troszczą się o śmiertelnie chorych jako woluntariusze hospicyjni. Tak wypełnione życie modlitwą i dobrymi uczynkami sprawia, że wdowy konsekrowane nigdy nie czują się samotne. A przecież współczesny człowiek dość często narzeka na wyniszczającą jego wnętrze SAMOTNOŚĆ.
Wdowy konsekrowane wdzięczne papieżowi za misję
- Jesteśmy niezwykle wdzięczne Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, który w porę spostrzegł potrzebę przywrócenia tego charyzmatu Kościoła, pozwalającego coraz więcej ludzi świeckich włączyć w uświęcenie naszego ziemskiego pielgrzymowania – mówi moderatorka szczecińskiej Wspólnoty Wdów Konsekrowanych – Chyba był to najpiękniejszy dar Wielkiego Papieża dla tysięcy pobożnych wdów i wdowców na Dwutysięczny Rok Chrześcijaństwa, którzy zechcą swoje doczesne życie jeszcze bardziej udoskonalić czyli zbliżyć się do samego Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu, że poprzez konsekrację swego stanu wdowieństwa siedem lat temu, mogłam uświęcić moją samotność i samemu Bogu ofiarować swój czas po śmierci męża. W chwili złożenia ślubów wieczystych otworzył się kanał, przez który nieustannie płynie zdroje łask Bożych do mojej duszy, wzmacniając moją służbę Bogu i ludziom. Jest to niewątpliwie Boże powołanie, bo nie każdą wdowę stać na taki ślub.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.