Zatrzymaj się na chwilę i zauważ swoją rodzinę – tymi słowami prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik przywitała gości, którzy 17 mają wypełnili Dom Muzyki i Tańca.
Jednym z najważniejszych momentów spotkania było ogłoszenie wyników i wręczenie nagród zwycięzcom konkursu pt. „Moja wyjątkowa rodzina”. Piętnaścioro dzieci Sara Haba, 15-letnia uczennica gimnazjum z Tarnowskich Gór, opisała życie w swojej rodzinie, która liczy 17 osób. Rodzice Joanna i Jerzy Habowie (49 i 50 lat) mają czworo własnych dzieci, a dodatkowo przysposobili jeszcze 11, w tym trzy rodzeństwa. Najstarsza rodzona córka Magdalena ukończyła już studia pedagogiczne, jest przedszkolanką, we wrześniu wychodzi za mąż. Najmłodsi – Kuba i Daniel – chodzą do zerówki. „W życiu nie liczy się to, kim jesteś i co posiadasz, ale to, co zrobisz dla drugiego człowieka” – to ich dewiza życiowa. Sara pamięta, że rozmowy na temat rodzicielstwa zastępczego od zawsze były chlebem powszednim w ich domu. „Motorem tych działań głównie była mama, gdyż pracując w oddziale pediatrii, spotkała się z problemami dzieci niekochanych, opuszczonych i samotnych” – napisała we wstępie nagrodzonej pracy.
Najpierw Habowie prowadzili rodzinne pogotowie opiekuńcze, w ich domu schronienie znalazło wtedy 30 dzieci. Pewnego dnia, gdy kolejne rodzeństwo rozpłakało się na wiadomość, że mają się rozstać, stanęli na głowie, żeby zatrzymać je u siebie. W ten sposób przekształcili się w wielodzietną rodzinę zastępczą. Wszyscy razem mieszkają w podwójnym szeregowym domu, liczącym 500 metrów kwadratowych. Żeby móc razem wyjeżdżać, mają trzy samochody. Jak sobie radzą? – My jesteśmy zadowoleni, dzieci są zadowolone i wszystko jest dobrze – mówi Jerzy Haba. Sara akurat odebrała tymczasowy dowód i gdy wróciła do domu, zadzwonił telefon z wiadomością, że wygrała dla rodziny wyjazd do Brukseli. Już zdecydowali: Na wycieczkę pojedzie ona, rodzice i Kuba.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.