Kleryk w 2008 roku: Były ministrant z dużego miasta

W tym roku kleryków na pierwszym roku jest mniej niż w latach ubiegłych, lecz największy spadek obserwuje się w mniejszych miastach.

Reklama

W większych miastach sytuacja jest stabilna, a w Warszawie odnotowano wzrost – informuje ks. prof. Krzysztof Pawlina, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych. Ks. Pawlina podkreśla, że większość nowych kleryków to mieszkańcy miast i coraz częściej – ludzie po studiach. – Są syntezą współczesnego pokolenia: odważni, wykształceni, bez kompleksów, ale jednocześnie chwiejni, poszukujący akceptacji i noszący w sobie wiele zranień – zaznacza.

Jak informuje ks. prof. Krzysztof Pawlina, który jest też rektorem warszawskiego seminarium, prawdopodobnie pierwszy rok w seminariach diecezjalnych rozpocznie ok. 700 kleryków. W seminariach zakonnych na pierwszym roku studiować będzie ok. 240 kandydatów. „Jest to o 141 osób mniej niż w ubiegłym roku jeśli chodzi o diecezje, a o 47 osób mniej – jeśli chodzi o zakony” – mówi rektor.

Dla porównania zaznacza, że wszystkich kleryków diecezjalnych jest w Polsce ok. 4010, natomiast w zakonach studiuje 1560 osób. Najliczniejsze seminaria w Polsce to seminarium w Tarnowie (233 kleryków na wszystkich latach), Katowicach (174), Przemyślu (158), Krakowie (148), Lublinie (138), Warszawie (128), Poznaniu (126) i Radomiu (125).

Ks. Pawlina stwierdza, że najwięcej nowych seminarzystów zgłosiło się na pierwszy rok do Tarnowa (48). Na dalszych miejscach są Katowice (39) i Kraków (39) oraz Warszawa (30). Kapłan zaznacza, że mniej kandydatów pojawia się w diecezjach z mniejszymi miastami – np. łomżyńskiej, przemyskiej. W dużych miastach liczba powołań utrzymuje się na stabilnym poziomie. Tyle samo kandydatów zgłosiło się na pierwszy rok w zeszłym roku w Poznaniu i Krakowie. Nieco mniej jest obecnie we Wrocławiu i Gdańsku, natomiast w Warszawie w zeszłym roku zgłosiło się 22 kandydatów, obecnie zamierza zaś studiować 30.

„Z badań, które przeprowadzałem w 2000 r. wynikało, że 47 proc. ówczesnych kleryków pochodziło ze wsi a 53 proc. z miast. Teraz nie mam dokładnych danych, ale bez wątpienia te procenty jeszcze bardziej się przesunęły. To miasta a nie wieś stają się głównym środowiskiem, z którego pochodzą nowi księża” – opowiada ks. Pawlina. Jakie są tego przyczyny? – "Przede wszystkim większość młodych ludzi, zwłaszcza tych, którzy mogą być kandydatami do seminarium, tzn. mają maturę – mieszka obecnie w miastach".

Ponadto do seminarium zgłaszają się coraz częściej nie maturzyści, ale ludzie nieco starsi, w wieku 27, 28, 30 lat, czasem po studiach, choć – jak zaznacza ks. Pawlina – to również jest specyfika dużych miast.

Jaskrawym i odbijającym od innych przykładem jest tutaj Warszawa. W tym roku na 30 kandydatów, 15 jest już po studiach, a najstarszy z nich ma 47 lat. „Takiej sytuacji, że połowa kleryków na pierwszym roku jest po wyższych studiach nie ma nigdzie w Polsce, natomiast pewnym elementem wspólnym jest fakt przesuwania poważniejszych decyzji na późniejszy czas” – podkreśla ks. Pawlina. „Tę tendencję obserwuje się już od jakiegoś czasu. Widać to odnośnie małżeństw, decyzji wstąpienia do seminarium, ale również wśród kleryków, jeśli chodzi o decyzję przystąpienia do święceń. Niektórzy przed święceniami proszą jeszcze o czas na przemyślenie” – opowiada.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama