Polscy kapłani są naprawdę wspaniali

Polscy kapłani pracujący w mojej archidiecezji są naprawdę wspaniali – uważa metropolita Rio de Janeiro.

Reklama

Najwięksi z grona handlarzy i kryminalistów oficjalnie nie są znani i stanowią tak zwane towarzystwo panów świata (i padroni del mondo). Wiemy, że tak jest w USA, a także w niektórych krajach Europy. Inną rzeczą jest to, że ci, którzy używają narkotyków, są niestety wszędzie.

- Czy karnawał nie jest formą współczesnego hedonizmu i kultu ciała?

- Trzeba odróżnić karnawał ulicy i karnawał defilady. Karnawał z ulicy stanowi święto ludu. Tutaj się prawdziwie świętuje. Króluje w niej samba. Kiedy się śpiewa albo gra sambę przychodzi chęć, aby tańczyć.

Karnawał zorganizowany przez grupy nazwane szkołami samby jest ogromnym kapitałem i biznesem. W jednej z takich grup uczestniczy do 10 tysięcy osób. Bardzo często jest to teren popisowy dla świata narkotyków. Karnawał transmitowany przez media do Europy jest właśnie ekspozycją ciała, seksualizmu, co powoduje wiele zgorszenia. Z zasady nie oglądam żadnych transmisji, aby nie rozpoznać ludzi uczestniczących w karnawale. Uczestniczy w tym wielu artystów, aby nadać danej szkole samby maksymalny rozgłos. Powoduje to wiele przepychanek między samymi szkołami, które rywalizują ze sobą o pierwsze miejsce. Im bardziej artysta jest znany, tym bardziej eksponuje siebie i szkołę.

- Na czym polega inicjatywa adopcji kleryków w seminarium w Rio?

- W samym Rio mamy tyle powołań, ile potrzebujemy. Stosujemy coś, czego nauczyliśmy się od Włochów. Otóż seminarzyści powinni mieć jakiegoś dobroczyńcę, który finansuje jego studia uniwersyteckie. Jest pewna kwota roczna, którą seminarzyści powinni zapłacić. Wielu z nich pochodząc z biednych rodzin zostawiło pracę, aby przyjść do seminarium i nie mają już możliwości płacenia za studia. Z tej racji wystąpiłem z apelem, aby grupa osób danej parafii wzięła pod opiekę jednego kleryka. Apel spotkał się z odzewem. Myślę, że to jest dobra sprawa. Nie mamy seminarium niższego, jedynie kurs przygotowawczy, a później teologię i filozofię.

- A jak ocenia Ksiądz Kardynał pracę księży – misjonarzy pochodzących z diecezji krakowskiej?

- Jestem zadowolony z ich pracy. I nie mówię to dlatego, że rozmawiam z wami, a was zapyta o to kard. Dziwisz po powrocie do Krakowa. Polscy kapłani pracujący w mojej archidiecezji są naprawdę wspaniali. Nauczyli się z łatwością języka portugalskiego, mają dobre kontakty z ludźmi i doskonale współpracują ze mną, jako ich biskupem. Nie mam żadnego zastrzeżenia. Mamy tu księży z Hiszpanii, z Niemiec, z Włochów, ale dla Brazylii najlepsi są Polacy. Nie jest to tania pochwała. Mogą jeszcze przyjechać, gdyż ciągle jest dla nich miejsce. Prawie wszyscy księża są proboszczami. Jeden z nich - ks. Jan Kaleta jest wikariuszem biskupim. Dziękując Wam za odwiedziny, dziękuję wszystkim kapłanom przybyłym z Archidiecezji Krakowskiej.

Rozmawiali: ks. Piotr Gąsior, ks. Andrzej Błażkiewicz, ks. Robert Nęcek.

Tłum. Maria Cristina Frias del Arco (KAI) / Rio de Janeiro

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7