Wielki Post to czas naszej wewnętrznej batalii z grzechem, zniewoleniami. I czas, kiedy zastanawiamy się nad tym, kim jesteśmy, jacy mamy być.
Szersza debata o tym, jaka ma być Europa – i my w Unii Europejskiej – towarzyszy też dzisiejszym sporom o konkretne rozwiązania problemów gospodarczych czy politycznych wewnątrz Unii.
Laicka Europa to stereotyp, a choć antychrześcijańskie nastawienie wydaje się dominować, wcale nie jesteśmy skazani na klęskę – uważa poseł Jan Olbrycht z Cieszyna. I przyznaje, że wygrać bywa bardzo trudno.
W Parlamencie Europejskim zasiadają obok siebie przedstawiciele bardzo odmiennych opcji ideowych, bardzo często mocno odległych od systemu wartości chrześcijańskich. Są komuniści, są socjaliści i zróżnicowana ideowo grupa zielonych – od lewicowych po związanych z tzw. ruchem pastorów z byłej NRD. – Bywa więc, że na organizowanych systematycznie spotkaniach ekumenicznych spotykam właśnie zielonych, choć na zewnątrz są oni postrzegani jako grupa lewicowa. Ten prosty podział na wierzącą prawicę i niewierzącą lewicę jest w generalnych zarysach prawdziwy, ale w indywidualnych sytuacjach bywa już różnie. Na przeciwległym skrzydle są ugrupowania skrajnie prawicowe, a pomiędzy nimi – partie liberalne i najliczniejsza w PE grupa chrześcijańskich demokratów – Europejska Partia Ludowa (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów (EPL-ED)
Chrześcijanie w polityce
W grupie politycznej skupiającej rodzinę europejskich partii chrześcijańsko-demokratycznych są tu również partie związane z poszczególnymi wyznaniami chrześcijańskimi – katolickie CDU i ewangelickie CSU, są tu protestanci holenderscy, szwedzcy, anglikanie. W Parlamencie dołączyli do tej grupy eurosceptycy, m. in. brytyjscy konserwatyści czy Czesi związani z ODS – nie podejmujący spraw religijnych czy kwestii wartości w swoich programach.
Szukając odpowiedzi na pytanie, co dalej z Europą, EPL-ED postanowiła wypracować swoje programowe podstawy w postaci dekalogu, obejmującego dziesięć najważniejszych dla Europy zagadnień. Jako podstawowy punkt przyjęta w nim została ochrona silnych wartości. Kolejne to m. in. kwestia współpracy transatlantyckiej, pogłębianie współpracy z sąsiadami Unii, rozwijanie innowacyjności, gospodarki opartej na wiedzy, stabilizacja systemu finansowego, wypracowywanie własnych dochodów przez Unię, walka z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością, rozwijanie wspólnej polityki imigracyjnej, większa solidarność między państwami UE. Zadanie szczegółowego opracowania punktu poświęconego ochronie silnych wartości otrzymał poseł Olbrycht.
– Wyszedłem z założenia, że zachowanie UE musi być przewidywalne, musi wynikać z jasnych i czytelnych zasad, akceptowanych zawsze i określających europejską tożsamość. Z nich powinno wypływać działanie. Skoro jesteśmy ludźmi wierzącymi, to nie ulega dla nas wątpliwości, że wartości mają charakter obiektywny: pochodzą od Boga i nie da się ich jakoś wypracować w toku negocjacji. Są uniwersalne, nie tyle dlatego, że się je powszechnie stosuje, ale raczej z powodu powszechnego poczucia, że należy ich przestrzegać – tłumaczy.
Debata nad dokumentem była pouczającym doświadczeniem. Udało mu się wprowadzić w tym programie jako wstępny zapis, że to chrześcijaństwo daje Europie koncepcję człowieka głęboko osadzonego w wartościach, według której godność człowieka jest wartością centralną. Ale już nie było zgody na sformułowanie, że godność ta wynika z faktu stworzenia na obraz i podobieństwo Boga.
Wiele czasu spędził na rozmowach z prof. Rocco Buttilione, który twierdził, by raczej skupić się na akceptacji samych wartości, unikając kłótni na temat ich pochodzenia. Prof. Buttilione przestrzegał przed upieraniem się przy słowach, które mogłyby ludzi dzielić – i przypominał, że nie wolno rezygnować z treści chrześcijańskich. – Ale i uświadamiał, że naszą misją nie jest wygrywać, ale wpływać na myślenie, kształtować sumienia – wspomina Jan Olbrycht.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.