Misje w kraju kanibali Nieśmiertelność według Papuasów

Rozmowa księdza Sławomira Czaleja z księdzem Piotrem Czerwonką, pallotynem pracującym jako misjonarz na Papui Nowej Gwinei.

Reklama

A propos śmierci. Podobno do dzisiaj istnieje w Papui zwyczaj zjadania prochów zmarłych po ich śmierci, po to, żeby zapewnić im życie wieczne, nieśmiertelność. Spotkałeś się z tym zwyczajem?
– Tego typu praktyki są eliminowane. Na pewno, jeżeli są nadal stosowane, to nie jest tak, że ktoś ci takie rzeczy pokaże. Im głębiej w busz, tym tego typu procederów więcej. Należy pamiętać, że nie tylko edukacja, ale i sama obecność księdza powoli eliminuje takie zwyczaje. Są jednak rejony, gdzie być może tubylcy widzieli białego człowieka, ale noga księdza tam jeszcze nie postała. Papua Nowa Gwinea jest na pewno też o wiele bardziej zmisjonowana niż druga część wyspy, która należy do Indonezji, dawniej będącej pod wpływem Holandii. Tam zwyczajów pogańskich jest na pewno więcej, chociaż wracają one coraz częściej i do naszych parafii w samej Papui.

Czyli jest to ciągła amplituda?
– Dokładnie tak. Misje, rozwój, potem nawrót pogaństwa, odnowa chrześcijaństwa i tak dalej. Czas jest czynnikiem absolutnie niezbędnym w ugruntowaniu wiary. Ludzie w Papui potrzebują ciągłych odpowiedzi na dręczące ich egzystencjalne pytania. Jeżeli ktoś umrze od ukąszenia węża albo na malarię, to nie jest tak, że ktoś szedł i wąż go ukąsił. Pytania brzmią: kto wysłał tego węża, żeby ten kogoś ukąsił. Tak samo z komarem. Nam wydaje się to śmieszne, ale dla nich ostateczną przyczyną jest zawsze człowiek, jego kontakt ze złym duchem, a więc „sanguma”.

Przeżyłeś jako Europejczyk sytuacje, które Cię jakoś przerastały?
– Doświadczenie trudnych sytuacji, hmm… W Papui panuje takie myślenie, że jak się okradnie białego człowieka, to ten i tak poradzi sobie i wszystko sobie załatwi. Bardzo trudno przeżywa się sytuację, kiedy okrada cię bliski współpracownik z parafii… Zwolniłem tego człowieka, a później cały klan był przeciwko mnie. Jak miałem jakiekolwiek problemy, to wszyscy Papuasi byli nagle wielce zajęci. W takich chwilach zostawał przy mnie tylko jeden starszy człowiek, szafarz Eucharystii. Panuje przekonanie, że skoro ty tu przyjechałeś, to masz im pomagać.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama