Imana yakoze znaczy „to Bóg uczynił”. Tak Rwandyjczycy z Nyakinamy dziękowali czytelnikom „Małego Gościa” za wyremontowanie szkoły. Dzięki akcji „Wyremontuj szkołę w Rwandzie” 1300 dzieci właśnie rozpoczęło nowy rok szkolny w odnowionej placówce.
Zeszyty od „Gościa Niedzielnego”
Jaką wartość mają grosiki od polskich dzieci dla ich rwandyjskich rówieśników? Wielu z uczniów szkoły w Nyakinamie nie przeczytało w życiu żadnej książki, a jedyną, jaką widziały, jest posiadany przez nauczyciela podręcznik. Nie znają pism dla dzieci czy młodzieży, bo takich w Rwandzie nie ma. Edukacja, choć jest marzeniem coraz większej liczby dzieci, wciąż nie jest postrzegana jako element zapewniający lepsze życie. Powoli się to jednak zmienia i młode pokolenie podejmuje wysiłek zdobycia wykształcenia. Droga do niego nie jest łatwa, bo może ją zamknąć brak pieniędzy nie tylko na czesne, ale i na obowiązkowy mundurek czy przybory szkolne.
Kiedy misjonarze zaczynają przynosić sterty zeszytów, zainteresowanie wśród uczniów rośnie, a tłum zaczyna napierać na stół, za którym siedzę. Trzeba wiele cierpliwości, by wytłumaczyć, że komplet zeszytów i długopisy dostanie każdy. Wiedza to jedno, życie to drugie. Kiedy wręczam po kolei, zaczynając od najmłodszych, przybory szkolne – prezent od „Małego Gościa” – łokcie idą w ruch. Doświadczenie rwandyjskie mówi, że zawsze może zabraknąć. Kiedy kończy się uroczystość, widzę rozchodzące się dzieci, niosące swe skarby do domów. Jak przystało na Afrykanów – na głowie.
W swym ubóstwie Rwandyjczyk, który doświadczy dobra, potrafi się dzielić. Dostaję obrazek w kształcie konturu Rwandy. Widać na nim gliniane chaty kryte strzechą, bananowce i kobiety noszące na plecach dzieci. I napis: Rwanda. Co śmieszne słowo, to oznacza coś ogromnego, a kraj, choć zwany Krajem Tysięcy Wzgórz, jest maleńki. Ogromne są jednak potrzeby. Gdy kończy się święto, echo niesie po wzgórzach słowa Imana ibarinde: „Niech Bóg wam błogosławi”. Rwandyjskie dzieci dziękują polskim za nową szkołę.