Na kamieniu z Galilei

Zastanawiała się, co przywieźć z Ziemi Świętej do budowanego na Bukowinie kościoła Przemienienia Pańskiego. Odpowiedź przyszła nagle i była oczywista: kamień z Góry Tabor.

Reklama

– Szczególne wrażenie zrobiło na mnie spotkanie z wójtem gminy Jasienica. Pokazał, jak mieszkają, opowiedział, co ostatnio zrobili w gminie. Przykro, że nam tak daleko do takiego poziomu życia – opowiada. Skoro byli słuchani, to korzystając z okazji, o wiele pytali. – I nie było zbyt trudnych pytań. U siebie też możemy władzom zadawać takie pytania, ale nie otrzymamy na nie odpowiedzi – zauważają.

Ich kuzyn, Olgierd Gawluk, właśnie skończył studia handlowo-ekonomiczne. – Żeby znaleźć dobrą pracę, trzeba mieć jakiś staż – wyjaśnia swoją sytuację. – Dlatego na razie znalazłem cokolwiek i pracuję tylko na ten staż. Pensja jest mała, tym bardziej że dojeżdżam do Czerniowiec, to w sumie pieniędzy zostaje niewiele. Liczę na to, że po kliku latach znajdę coś bardziej opłacalnego.

Być Polakiem na obczyźnie
Mówią o trudnościach dnia codziennego. Chociaż w swojej społeczności są mniejszością, podkreślają, że nie spotykają się z antagonizmami narodowościowymi. Jednak kiedy należy się do mniejszości, wtedy to, co w Polsce jest naturalne, tam wymaga szczególnego starania. – Nie sztuka być Polakiem w ojczyźnie, sztuka być na obczyźnie, zachować język, kulturę i wiarę – mówi Ludwik Kaspryk.

Razem z kamieniem z Góry Tabor do swojego nowego kościoła zabrali obraz Matki Bożej z Medjugorie, namalowany przez zmarłą w lipcu ubiegłego roku 87-letnią Zofię Rosińską. To będzie piąty jej obraz, który trafił do kościołów na Wschodzie. Kresy pokochała, chociaż sama nie miała tam korzeni, ale stamtąd pochodził jej mąż. Ostatni obraz, który namalowała na pół roku przed śmiercią – Matki Boskiej Bolesnej ubranej w zielone szaty – przeznaczyła dla kościoła w Piotrowcach Dolnych.

Obraz Przemienienia Pańskiego, zgodnie z wezwaniem, które nosi parafia, namalować musiał już ktoś inny. Krzysztof Zięcik z Czeladzi usłyszał w radiu audycję poświęconą Zofii Rosińskiej. Wtedy na antenie padła prośba do słuchaczy o namalowanie obrazu do kościoła w Zakościelu niedaleko Mościsk, którego pani Zofia nie zdążyła już w związku z chorobą wykonać. Długo się nie namyślał, zaraz po audycji sięgnął po telefon.

– Ja jestem na Ukrainie, przyjeżdżam rzadko, bo przecież trzeba u siebie duszpasterstwa pilnować. A w tym czasie inni pracują tu dla nas. Właśnie dowiedziałem się, że Firma Jopek zasponsoruje nam dachówkę na przykrycie kościoła. To dzięki panu Skalskiemu, który tutaj na miejscu o wszystko się postarał. Powiedział też, że mogę spokojnie wracać do siebie, a on wszystkiego dopilnuje i dachówka dotrze na miejsce – mówi ks. Bożek o Janie Skalskim, prezesie dyrektoriatu Światowego Kongresu Kresowian.

Już szykują się w drogę powrotną. Kiedy zrobi się cieplej, zaraz ruszą prace budowlane w Piotrowcach. Z Polski wyjeżdżają z przekonaniem, że na Bukowinę wracają do siebie, ale też od siebie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7