Kobiety w życiu Jezusa

Ewangelie opisują wiele spotkań Jezusa z kobietami. Są w różnym wieku, nieraz po przejściach, czasem chore, poranione. Jezus wyzwala w nich dobro, leczy, odnawia piękno ich kobiecego człowieczeństwa. Ta historia wciąż trwa…

Reklama


Niech mi wybaczy Matka Boża, że o Niej tylko jedno zdanie.

Ona bez wątpienia jest i pozostanie najważniejszą Kobietą w życiu Jezusa. Ale na kartach Ewangelii pojawia się wiele innych pań, o których warto pamiętać. Więc trochę o nich, a dokładniej o ich spotkaniach z Jezusem.

Nie o wszystkich, zaledwie o kilku wybranych. Wierzę, że w tych postaciach z Ewangelii mogą jak w lustrze przejrzeć się dzisiejsze kobiety. W ich losie zobaczyć jakąś część prawdy swojego życia.

Nie mogła się wyprostować
Wiele kobiet spotykających Jezusa cierpi na rozmaite choroby. Jedna z nich chorowała od 18 lat. „Była pochylona i nie mogła się wyprostować. Jezus zobaczył ją, przywołał i powiedział: »Kobieto, jesteś uwolniona od swojej dolegliwości«. I położył na nią ręce. Natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga” (Łk 13,11–13). Nie wiemy, na czym polegała jej choroba, ale można się domyślać, że niekoniecznie było to schorzenie fizyczne. Może raczej jakaś duchowa niemoc.

Kobieta zgięta w pół, jakby złamana ciężarem nie do udźwignięcia. Ile kobiet doświadcza dziś podobnych sytuacji – cierpienia ponad siły, które przybija do ziemi? Ona sama nie miała dość pewności siebie lub wiary, by prosić o cud. Przychodziła do synagogi ze swoją niemocą. Mimo że od tylu lat cierpiała, nie zwątpiła, że warto. „Jezus zobaczył ją…”. Zdejmuje ciężar z jej ramion, przywraca do pionu, sprawia, że ta umęczona niewiasta zaczyna chwalić Boga swoim życiem, swoją kobiecością. W tym cudzie kryje się uniwersalne przesłanie: Jezus chce, by kobieta żyła wyprostowana. Daje kobietom moc do udźwignięcia ciężaru życia i powołania.

Przelękniona i drżąca
Krwotok był cierpieniem bardzo upokarzającym, ponieważ wiązał się z rytualną nieczystością. Prawo Izraela zabraniało takiej osobie kogokolwiek dotykać. Pewna kobieta cierpiąca od 12 lat na upływ krwi decyduje się, by dotknąć płaszcza Jezusa. Wierzy, że przywróci jej to zdrowie. Chce za wszelką cenę pozostać niezauważona, bo dobrze wie, że dopuszcza się naruszenia Prawa. Zostaje fizycznie uzdrowiona. Jezus nie poprzestaje jednak na tym. Szuka jej, chce spojrzeć jej w oczy, uzdrowić również jej duszę. Św. Marek pisze: „Kobieta, przelękniona i drżąca, wiedząc, co się jej stało, przyszła, upadła przed nim i wyznała całą prawdę” (Mk 5,33). To moment, w którym następuje jej duchowe odrodzenie.

Wstępuje w tę kobietę pokój, którego nie czuła w sobie od dawna. Prawda wypowiedziana na głos, mimo lęku i drżenia, może być momentem wyzwalającym. Ilu ludzi chowa się w tłumie z powodu swoich fizycznych lub innych dolegliwości? Nie potrafimy często zmierzyć się z trudną prawdą o sobie, boimy się potępienia, upokorzenia, osądzenia. Wiara daje moc przełamywania barier, stereotypów, uprzedzeń. Jezus chwali wiarę kobiety: „Córko, twoja wiara cię ocaliła” (Mk 5,34). Wiara jest kluczem do uzdrawiającego spotkania z Jezusem.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama