O niczym chyba nie napisano tak wiele bałamutnych informacji, jak o tradycjach sylwestrowych. Jeśli gdzieś przeczytamy, że zabawy sylwestrowe mają tysiącletnią tradycję, nie wierzmy. Z końcem roku nic wspólnego nie ma ani św. Sylwester, ani Sylwester II, który był papieżem w roku tysięcznym.
Jak zatem było naprawdę?
Naprawdę huczne zabawy sylwestrowe organizuje się dopiero od końca XIX wieku. Noworoczne tradycje mają więc wyjątkowo krótką historię.
Od Syriusza do JuliuszaOczywiście ludzkość od najdawniejszych czasów świętowała początek nowego roku. Kalendarz oparty na roku słonecznym, czyli okresie, w którym Ziemia obiega Słońce, znano już w starożytnej Mezopotamii i Egipcie. Za początek roku Egipcjanie uznawali 21 września, gdy na niebie pojawiała się czczona przez nich gwiazda Syriusz. W innych kulturach za początek roku uznawano zwykle wiosenne zrównanie dnia z nocą, gdy natura budzi się do życia. W tym sensie obyczaje np. topienia marzanny można uznać za noworoczne. Wiele pogańskich zwyczajów o takiej wymowie wiąże się ze świętami Wielkanocy.
W starożytnym Rzymie pierwszy miesiąc roku poświęcony był bogowi Marsowi i rozpoczynał się 1 marca. Miesiące miały na przemian 30 i 31 dni. Pewne zamieszanie wprowadził cesarz Oktawian August. Nazwał swym imieniem szósty miesiąc następujący po miesiącu poświęconemu Juliuszowi Cezarowi (pierwotne, wywodzące się z łaciny nazwy miesięcy pozostały w językach romańskich i germańskich). Nie chciał być gorszy, więc wydłużył "swój" miesiąc do 31 dni. Odbiło się to na długości ostatniego miesiąca – lutego, który do tej pory i tak miał 30 dni tylko w lata przestępne. Teraz pozostało w nim 28-29 dni.
Z datą 1 stycznia wiązało się natomiast w starożytnym Rzymie od II w p.n.e. jedno ważne wydarzenie – wówczas obejmowali władzę konsulowie, najważniejsi urzędnicy republiki. I chociaż generalnie czas liczono od roku założenia Rzymu, to urzędowe dokumenty datowano zwykle kadencjami poszczególnych konsulów (np. "w trzecim roku konsulatu Caiusa Juliusa"). 1 stycznia jako początek kadencji miał więc spore znaczenie praktyczne.
Co kraj to obyczajW świecie chrześcijańskim wielkie znaczenie miało wyznaczenie daty Narodzenia Jezusa na 25 grudnia. Datę taką przyjęto oficjalnie na soborze w Nicei w roku 325. W niektórych miejscach zaczęto traktować ten dzień jako początek roku. Wielu teologów twierdziło jednak, że początek roku należy przesunąć na chwilę Zwiastowania, o dziewięć miesięcy wcześniejszą, czyli na 25 marca. Tak np. sugerował Dionizy Mały, mnich, który w VI wieku obliczał dokładną datę narodzin Chrystusa. Rozpowszechniło się także – również uzasadnione religijnie – liczenie Nowego Roku od Wielkanocy (mimo że była świętem ruchomym).
W średniowieczu panował więc pod tym względem duży bałagan. W państwie Karola Wielkiego (784-814) jako początek roku przyjmowano dzień Bożego Narodzenia, a w tym samym czasie w Anglii – Wielkanoc.
Potem, wraz z feudalnym podziałem Europy na mniejsze państewka – zamieszanie rosło. We Francji np. rok zaczynał się w Beauvais 25 grudnia, w Reims 25 marca, a w Paryżu w Niedzielę Wielkanocną. Nie wdając się w szczegóły powiedzmy, że najczęściej za początek roku uznawano Boże Narodzenie (regiony zachodnie i południowe), Zwiastowanie (Normandia, Poitou, część środkowej i wschodniej Francji), Wielkanoc (Flandria, Artois, domena królewska).
Podobna mozaika panowała w państwach włoskich i niemieckich. W Anglii do roku 1066 rozpoczynano rok na Wielkanoc, a następnie, od 1155 – w dniu 25 marca. W Polsce i w Hiszpanii świętowano Nowy Rok w Boże Narodzenie.
Data kompromisowaNajwiększe chyba zamieszanie panowało we Francji. Tam też najwcześniej wprowadzono obecny zwyczaj rozpoczynania roku 1 stycznia. Król Francji, Karol IX (brat naszego Henryka Walezego) wydał w tej sprawie edykt w 1563 r. Wybrał datę kompromisową, która nie faworyzowała żadnej z dzielnic państwa.
Pomysł dość opornie przyjmował się w Europie. Rosja obchodzi Nowy Rok 1 stycznia od 1700 roku, a Anglia dopiero od 1752. Wszędzie zresztą traktowano tę datę jako administracyjną, ale jej nie świętowano.
Dopiero na przełomie XIX i XX wieku narodził się zwyczaj urządzania zabaw sylwestrowych. Najpierw w dużych miastach, wśród bogatych ludzi, potem, w XX wieku, stopniowo również w uboższych warstwach społeczeństwa.
Na początku XX wieku pojawiły się sylwestrowe zwyczaje lokalne. Np. w Hiszpanii o północy z każdym uderzeniem zegara zjada się jedno winogrono. Obyczaj ten pojawił się w roku 1909 i stał się tak popularny, że stosują się do niego prawie wszyscy.
Duńczycy z kolei wdrapują się na krzesło i w chwili wybicia godziny 12 zeskakują z niego, by "skacząco" wejść w nowy rok.
Mimo unifikacji współczesnego świata na innych kontynentach wciąż obchodzi się Nowy Rok w odmiennych terminach. Np. Chińczycy nie rezygnują ze swego kalendarza księżycowego i świętują między 21 stycznia a 19 lutego, zależnie od roku.