Posłowie nie stchórzą

O ochronie życia od chwili poczęcia z prof. Bogdanem Chazanem, ginekologiem położnikiem, rozmawia Tomasz Gołąb

Reklama

Prof. Andrzej Zoll uważa, że od 1997 roku życie w Polsce otoczone jest wystarczającą i pełną ochroną. Raczej należałoby zmieniać ustawę o warunkach przerywania ciąży. Pozostawiłby jedynie przepis mówiący o dopuszczalności aborcji, jeśli życie matki jest zagrożone. Bo życie dziecka i matki to w tym przypadku dobra o tej samej wartości.
– Postęp wiedzy i technologii medycznej sprawia, że prawdziwe zagrożenie życia matki podczas ciąży zdarza się coraz rzadziej. Wydaje mi się, że dziś zmiana ustawy w kierunku całkowitego zakazu aborcji jest prawie niemożliwa. Nasza ustawa, jak na warunki europejskie, jest chlubnym wyjątkiem, wraz z ustawami Portugali czy Malty. Ale pozostawiając konstytucję w niezmienionym kształcie, narażamy się w przyszłości na próby manipulowania życiem i próby zwiększenia dostępności aborcji. Czy profesor Zoll może to wykluczyć? Ustawa o ochronie płodu ludzkiego dotyczy wyjątkowych sytuacji, kiedy lekarz nie będzie ukarany za wykonanie aborcji. Ale dziś stwarza to lekarzom różne problemy.

Jakie?
– Mogą, pisząc prośbę do ordynatora, uzyskać od niego zgodę na niewykonanie zabiegu na zasadzie klauzuli sumienia. Gorzej z dyrektorem szpitala czy kierownikiem kliniki. Zgodnie z okólnikiem min. Balickiego, który, jak sądzę, jeszcze obowiązuje, szpital nie może odmówić wykonania aborcji zgodnej z prawem, jeżeli wszystkie warunki zostały spełnione. Co ma zrobić ordynator? Czy ma ogłosić czasową abdykację, jak to zrobił król Belgii Baudouin w 1990 r., gdy zgodnie z zapisem konstytucji uznał się za „niezdolnego do sprawowania władzy”, nie mogąc w zgodzie z własnym sumieniem podpisać ustawy zezwalającej na aborcję?

Dlatego ta ustawa stwarza dla niektórych lekarzy ginekologów duże problemy. Niejeden ordynator został zwolniony z pracy, bo chciał być w porządku z samym sobą. Być może powoduje to również, że do zawodu lekarza ginekologa nie zgłaszają się ludzie, którzy zdecydowanie opowiadają się za życiem. Bo wiedzą, że któregoś dnia może się zdarzyć, że powiedzą im: „Nie musiał Pan wybierać zawodu ginekologa, trzeba było wybrać okulistykę”.

Właśnie w takiej sytuacji znalazł się i Pan. W efekcie usunięto Pana ze stanowiska Krajowego Konsultanta ds. Położnictwa i Ginekologii…
– Rzeczywiście. Nie zgodziłem się na aborcję dziecka z zespołem Downa. Postawiono mi także zarzut niewłaściwego postępowania w przypadku wady letalnej u dziecka, czyli takiej, która nie dawała mu szans na życie po urodzeniu. Wydawało mi się, że w postępowaniu medycznym powinienem uwzględnić życzenie rodziców, żeby to dziecko urodziło się żywe, żeby rodzina mogła się z nim pożegnać, pomodlić i być przy jego śmierci. Moim adwersarzom z kolei wydawało się to błahe, śmieszne i dziwne. Złożyli więc donos, a mnie usunięto ze stanowiska. Ten problem dotyka także innych osób, które nie wahają się odważnie manifestować postawy za życiem.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama