Ostatnio coraz więcej pisze się o tzw. syndromie postaborcyjnym (zwanym też zespołem poaborcyjnym). Nie figuruje on w rejestrach jako odrębna jednostka chorobowa, lecz najczęściej wpisywany jest do kategorii tzw. zespołu stresu pourazowego, który może pojawić się, gdy człowiek doświadczy jakiegoś traumatycznego przeżycia, np. utraty bliskiej osoby.
Jak pisze w swej pracy dr Witold Simon: kobiety po aborcji mają więcej kłopotów ze zdrowiem niż te, które tego nie zrobiły – nie tylko czterokrotnie częściej wymagają one interwencji ginekologa, lecz również częściej cierpią na anoreksję, bulimię, astmę czy inne choroby.
Wśród objawów psychosomatycznych z kolei najczęstszymi następstwami aborcji są zaburzenia seksualności, niezogniskowane, przewlekłe bóle brzucha, migreny, zaburzenia snu czy koszmary nocne.
Jeszcze dłuższa jest lista skutków psychicznych, a znajdują się na niej m.in.: depresja, poczucie wewnętrznej pustki i emocjonalnej śmierci, stany lękowe, zachwiane poczucie własnej wartości, brak zaufania do samej siebie, poczucie zniechęcenia i beznadziei, tendencje autoagresywne. Według różnych badań, od 56 do 65 procent kobiet w ciągu pięciu lat od usunięcia dziecka przejawia skłonności samobójcze. Kobiety po aborcji pięć razy częściej uzależniają się też od alkoholu i dwa razy częściej od nikotyny niż te, które nie miały takich doświadczeń. Ich chroniczne dolegliwości psychiczne często powodują załamanie się układu odpornościowego, a to zwiększa podatność na różne choroby, m.in. nowotwory. Aborcja wyostrza też przebieg dotychczasowych chorób, zwłaszcza depresji, schizofrenii i zaburzeń nerwicowych. O ile psychiatrycznie leczy się 3 procent ogółu ludności, to wśród kobiet po aborcji odsetek ten wynosi aż 25 procent.
Kobiety, które przerwały ciąże, często mają później problemy z nawiązaniem emocjonalnego kontaktu ze swoim dotychczasowym partnerem (większość związków po aborcji rozpada się) oraz ze swoimi dziećmi (najczęściej są nadopiekuńcze i stawiają wobec dzieci zbyt wygórowane oczekiwania, które gdy nie są spełniane rodzą gniew i frustrację – o ile 65 procent matek po aborcji stosuje przemoc wobec własnych dzieci, o tyle wśród matek bez tego doświadczenia jest ich 35 procent).
Badania dowiodły, że także wielu ojców, których dzieci zostały zabite w okresie płodowym, cierpi na syndrom postaborcyjny, choć nie przejawia się on w tak ostrej formie jak u kobiet. Dotyczy to także rodzeństwa, które pozostało przy życiu. Obserwuje się u nich podobne problemy psychologiczne jak u równolatków, którzy przeżyli klęski żywiołowe, katastrofy lub śmierć bardzo bliskiej osoby. Jeden z prekursorów badań nad zespołem poaborcyjnym, kanadyjski lekarz dr Phillip Ney opisuje przypadek 7-letniego pacjenta w Kanadzie, którego dręczył ten sam powtarzający się nocny koszmar – we śnie szedł z trójką rodzeństwa pobawić się nad rzekę, nagle piaszczysty brzeg zawalił się i trójka jego rodzeństwa utonęła. Chłopiec był jedynakiem i nie wiedział, że jego matka usunęła troje dzieci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.