W Matce Kościoła można dostrzec kobiecy rys miłości samego Boga.
6) Kiedy zaś używamy terminu „Matka duchowa”, to bynajmniej nie w znaczeniu li tylko przenośnym, ale w odróżnieniu od macierzyństwa fizycznego, co do ciała. Jednak jest to macierzyństwo realne i wewnętrzne, dotyczące życia nadprzyrodzonego, życia łaski. Nie bierzemy również terminu „Matka” w sensie adopcji, przybrania. Dotyczyłoby to bowiem czegoś z zewnątrz, a nie działania wewnętrznego. Nie byliśmy wtedy Jej synami prawdziwymi. Maryja w przypadku adopcji miałaby wprawdzie wobec nas obowiązki matki, nie będąc wszakże faktycznie dla nas Matką. Nie jest jednak Maryja dla nas Matką naturalną czyli przez naturę, przez zrodzenie fizyczne. Taką bowiem jest jedynie dla Jezusa Chrystusa.
7) To zaś duchowe macierzyństwo Maryi nie było jedynie pewnym zaistniałym faktem historycznym, ale ono trwa; ono owocuje w każdym z nas. Maryja jako Matka Kościoła daje wzrost Ciału Mistycznemu Jezusa Chrystusa. Tak więc jest Maryja nie tylko w historii, w dziejach Kościoła, jego Matką, ale w każdym momencie czasów, aktualnie, permanentnie. Tę prawdę potwierdza powszechny i bardzo starodawny zwyczaj sięgający początków chrześcijaństwa uciekania się do Matki Bożej przez lud chrześcijański we wszystkich potrzebach duszy i ciała. Świadczą o tym niezliczone sanktuaria maryjne, gdzie lud Boży znajduje pociechę, wsparcie i zachętę. Papież Paweł VI w swojej adhortacji apostolskiej, o której była już mowa, wspomina modlitwę Pod Twoją obronę, która należy do najdawniejszych w Kościele i jest znana we wszystkich obrządkach. Słodka to prawda, że Matka Chrystusowa jest Matką Kościoła i Matką każdego z nas.
1) Święte niewolnictwo miłości
a) Tajemnica ta niesie ze sobą w konsekwencji prawdę, że skoro Maryja jest naszą realną, duchową Matką, to my jesteśmy również Jej realną faktyczną własnością. Należymy do niej jak dziecko należy do matki. Święci posunęli się dalej. Wielu z nich oddało się tak dalece Maryi w niepodzielną własność, że oddali się Jej na własność w pełnym tego słowa znaczeniu, integralnie: ciało, duszę, władze wszystkie, rozum, wolę, działanie, zasługi. To właśnie nazwano świętym niewolnictwem. Ponieważ był to akt bezgranicznego zaufania i miłości, dlatego nazywamy to „świętym niewolnictwem miłości”. Warto tu przypomnieć zawołanie Jana Pawła II „Totus Tuus” (Cały Twój)
b) Pierwszym, który ideę takiego właśnie niewolnictwa propagował, był św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (+ 1716). Ideę swoją wyłożył w dziełku „O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej. Maryi Panny”. Papież z naciskiem podkreśla, że prawdziwe nabożeństwo do Maryi jest w swojej istocie chrystocentryczne, ma ono prowadzić do Chrystusa; starego człowieka przekształcać na modłę ewangelicznego modelu, jak nam wskazał Pan Jezus. „Wszelka forma nabożeństwa maryjnego, która nie byłaby rozumiana dostatecznie w tym sensie, byłaby wadliwa i mniej Bożej Matce przyjemna, której tak bardzo zależy, byśmy odnawiali się w życiu Jej Boskiego Syna”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.